Zaczęło się od skomentowania przez Zbigniewa Bońka głośnego fragment programu TVP, w którym prowadzący Bronisław Wildstein przedstawił prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską jako "najważniejszy autorytet prawny w Polsce".
Kto to jest ten gość? - były prezes PZPN zapytał w poście na portalu X (dawny Twitter).
Na ironiczne pytanie Bońka w ostrych słowach odpowiedział Przemysław Czarnek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A nie mówiłem, że całe pokolenia Polaków pozbawione były wiedzy o historii najnowszej? Dlatego HiT [Historia i Teraźniejszość - przyp. red.] jest konieczny w szkołach. A Panu Bońkowi przekazuję przez PZPN podręcznik do HiT. Warto poczytać Panie Zbigniewie" - napisał minister.
Były piłkarz nie omieszkał odpowiedzieć na zaczepkę szefa resortu edukacji, a zrobił to przy pomocy wulgarnej fraszki Juliana Tuwima. Na tym utarczka słowa się nie skończyła. Mocny wpis byłego szefa PZPN spotkał się z ripostą ze strony Przemysława Czarnka.
Spokojnie. Bez nerwów. Każdy ma swoich znajomych… W każdym razie książka już w drodze. Zawsze jest czas na naukę - napisał na portalu X Czarnek, zamieszczając zdjęcie Bońka sprzed lat, na którym stoi on obok Wojciecha Jaruzelskiego.
Zbigniew Boniek ponownie nie pozostał dłużny rozmówcy. Słowa Czarnka uznał za "wypominanie wieku". W sobotni poranek, 4 listopada udostępnił swoje selfie z wymownym podpisem.
Pan Czarnek wypominał mi wczoraj mój wiek. A ja mu życzę, żeby dożył moich lat (musi się za siebie wziąć, bo widzę otyłość galopującą) i był w takiej kondycji jak ja teraz. Miłego weekendu - Boniek napisał na portalu społecznościowym.