Dawid J. zgwałcił i zamordował Sylwię w trakcie wspólnego powrotu ze szkoły. Violetta C., matka ofiary "bestii z Sulikowa", przyznała, że 14-letni wówczas J. od początku składał fałszywe zeznania, próbując wprowadzić organy ścigania w błąd. Ciało 13-latki było w tak złym stanie, że C. nie była w stanie rozpoznać własnego dziecka.
On od początku kłamał i próbował mataczyć. Policji opowiadał, że Sylwia wsiadła do jakiegoś obcego samochodu i odjechała... Jak ja zobaczyłam ciało, to nie mogłam dziecka poznać, tak była zmasakrowana – opowiadała Violetta C. (Polsat News).
Przeczytaj także: "Idę z Dawidem". Potwór z Sulikowa zabił po raz drugi. Wcześniej zamordował 13-latkę
Babcia ofiary "bestii z Sulikowa" widziała jej zwłoki. Co zrobił Dawid J.?
Ze względu na swój młody wiek Dawid J. trafił nie do więzienia, lecz zakładu poprawczego, z którego wyszedł po ukończeniu 21. roku życia. Mariusz Klara, były komendant policji w Kamieniu Pomorskim, przyznawał w programie, że ta świadomość spędzała mu sen z powiek.
Wiedzieliśmy, że jako policja zrobiliśmy dobrą robotę, złapaliśmy groźnego bandytę, ale to wszystko na marne, bo on jak gdyby nigdy nic za kilka lat wyjdzie na wolność – mówił Mariusz Klara w programie "Państwo w Państwie".
Niestety, obawy byłego funkcjonariusza policji okazały się w pełni uzasadnione. Na początku nic nie zapowiadało tragedii – Dawid J. wrócił do rodzinnego Sulikowa, jednak nie zastraszał sąsiadów ani nie zaczepiał dziewczynek i nastolatek. Rzadko opuszczał dom rodzinny.
Wiadomo, jak wyszedł to się zaczęło bardziej dzieci pilnować, szczególnie dziewczynek. Ale był z nim spokój (...). Na wsi to go nie było widać, z domu prawie nie wychodził – wspominała jedna z sąsiadek Dawida J. w programie "Państwo w Państwie".
Przeczytaj także: Chcą kary śmierci dla Bestii z Sulikowa. "Ludzie się boją o koleżanki, siostry, matki"
24 maja doszło jednak do kolejnej tragedii. Dawid J. zaczepił Magdę, oferując młodej kobiecie podwiezienie po tym, gdy zepsuł się jej skuter. Zamiast do domu, wywiózł jednak 18-latkę do lasu, a tam brutalnie wykorzystał i zgwałcił. Barbara M., babcia zmarłej, widziała jej zwłoki. Nie kryje przerażenia losem wnuczki.
Boże, ile ona musiała wycierpieć. Twarz całą miała w dziurach, ręce jakieś takie jak połamane. Ona musiała się bronić, żeby jej nie zgwałcił, dlatego pewnie ją tak zmasakrował – opowiadała Barbara M. ("Państwo w Państwie").
Barbara M. dowiedziała się, że jej wnuczka zmarła w wyniku uduszenia. Seniorka jest zszokowana, że ktoś, kto był w stanie dopuścić się tak okrutnego czynu, został wypuszczony na wolność.
Jak była wizja lokalna, to pokazywał, jak ją tymi paluchami dusił. Jak oni mogli kogoś takiego z więzienia wypuścić? – dziwiła się Barbara M. ("Państwo w Państwie").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.