Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego zajmują się prognozowaniem rozwoju pandemii COVID-19. Ich raporty są przekazywane rządowi i pomagają monitorować sytuację pandemicznej.
Kulminacja IV fali koronawirusa pod koniec grudnia
Zdaniem ekspertów czwarta fala koronawirusa będzie rozciągnięta w czasie. "Fakt" zapytał dr. Franciszka Rakowskiego z ICM, kiedy nastąpi apogeum zachorowań. Przewiduje on, że kulminacja czwartej fali będzie pod koniec grudnia, czyli w okresie świąteczno-noworocznym.
Z naszych wyliczeń wynika, że epidemia w tej chwili wzbiera i przy braku wprowadzenia restrykcji oraz dość niskim poziomie dyscypliny społecznej, kumulacja fali nastąpi pod koniec grudnia, na przełomie roku. Nie będzie to zatem przebieg ostry, z szybkim wzrostem zachorowań, tylko liczba zakażonych będzie raczej narastać wolniej, za to ciągle, aż do zimy - powiedział dr Franciszek Rakowski w rozmowie z "Faktem".
W tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz mówi, że w szczycie zachorowań zajętych będzie od kilkunastu tysięcy do 30 tysięcy łóżek szpitalnych. To dość duża liczba, szczególnie w tej górnej granicy, która zbliża się do tej odnotowanej podczas fali wiosennej. I to te wartości brzmią niepokojąco. Jeśli chodzi o dzienną liczbę nowych zakażeń, w szczycie będziemy notować między 10 a 25 tysięcy przypadków - dodał.
Ekspert podkreślił, że według szacunków ok. 70 proc. Polaków posiada mniejszą lub większą odporność po przechorowaniu lub po szczepieniu. Pozostali są nieodporni i narażeni na ciężki przebieg choroby, zwłaszcza w przypadku wariantu delta.
Teraz będzie widoczne silne regionalne zróżnicowanie zachorowań. I, w odróżnieniu od poprzednich fal, jest ono przewidywalne (...) Im więcej osób starszych, tym więcej hospitalizacji i zgonów. Najgorzej będzie we wschodniej i południowej Polsce, tak jak widzimy to już teraz, czyli w województwach podlaskim, lubelskim, podkarpackim - zaznaczył dr Franciszek Rakowski.
Zobacz także: Słupki zakażeń COVID-19 rosną. Gdzie w Polsce zagrożenie jest największe?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.