W niedzielę, 10 grudnia w Krakowie odbędą się wybory do Rad Dzielnic. Na kilka dni przed głosowaniem, ktoś podszywa się pod jednego z kandydatów i straszy mieszkańców całkowitym zakazem używania samochodów spalinowych w centrum miasta.
W sfałszowanej ulotce można przeczytać, że kandydat zabiega o to, a by całe miasto stało się "Stefa Czystego Transportu" i chce by w mieście królowały "zieleń oraz ruchy pieszy i rowerowy". Wjazd samochodom elektrycznym dopuszcza w tygodniu między... 6 a 8 rano.
"Zero samochodów! Bez miejsc do parkowania!" i "Wjazd dla mieszkańców tylko samochodami elektrycznymi" - tak brzmią sfałszowane hasła, które na podrabianych ulotkach rzekomo postuluje Jędrzej Chodziński, który kandyduje w wyborach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na sfałszowanych ulotkach mężczyzna został przedstawiony w leżaku na plaży z szerokim uśmiechem. "Przykrym jest, że nawet w tak małych wyborach, jak wybory do Rad Dzielnic kampania musi być tak brudna". - komentuje zdegustowany Jędrzej Chodziński.
A w rozmowie z Gazetą Wyborczą kandydat dodaje:
W środę wieczorem zaczęli do mnie dzwonić mieszkańcy z wyrzutami, dlaczego postuluje takie rzeczy jak np. likwidacja miejsc parkingowych czy wjazd dla mieszkańców tylko samochodami elektrycznym. Wtedy dowiedziałem się, że ktoś się pode mnie podszył i wyprodukował fałszywe ulotki.
Okazuje się, że taki sposób uprawiania lokalnej polityki zdarzał się już we wcześniejszych wyborach . Piszą o tym w komentarzach pod postem Chodzińskiego inni politycy z Krakowa.
Podła i brudna gra to jedno. Ale pojawia się pytanie, czyj interes i pieniądze stoją za tą brudną grą - zastanawiają się w komentarzach.