Do interwencji doszło w centrum handlowym Port Łódź. Wszystko zostało nagrane, a następnie udostępnione na Facebooku. Według relacji świadka straż miejska próbowała wylegitymować mężczyznę, który przechadzał się po sklepach bez maseczki.
Chłopak mówi im, że nie ma dokumentów przy sobie, więc mówią mu, że zabierają go na komisariat, on mówi stanowcze nie. I rozwija się taka akcja. Kolega chłopaka próbuje mu pomagać to strażnik wyjmuje broń- pisze świadek zdarzenia.
Straż miejska straszy paralizatorem za brak maseczki
Na filmie widać jak strażnicy brutalnie łapię mężczyznę i powalają na ziemie. Próbują założyć mu kajdanki i nie pozwalają przerwać interwencji. Kiedy kolega obezwładnionego podchodzi bliżej jeden ze strażników wyciąga paralizator.
Czytaj także: Pijany mógł zginąć. Podziękował w najgorszy sposób
Ja natomiast jako przypadkowa osoba jestem blokowany i spychany do tyłu żebym nic nie filmował. Przez albo strażaka, a może policjanta w cywilu - relacjonuje dalej świadek.
Okazuje się, że obezwładniony mężczyzna zawinił nie tylko brakiem maseczki. Komendant Straży Miejskiej wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił, dlaczego interwencja przebiegała w taki sposób i kim jest zatrzymany. Na Facebooku pojawiło się krótkie wideo.
Prostujemy: zatrzymany mężczyzna był poszukiwany za liczne kradzieże i rozboje, a udział Straży Miejskiej w akcji został zlecony przez policję - mówi Patryk Polit, komendant Straży Miejskiej w Łodzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.