Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Gdańsk. Dzieci widziały śmierć swojej mamy. Wiadomo, co się z nimi stanie

7

25-letnia Paulina A. została brutalnie zamordowana przez narzeczonego na oczach swoich dzieci. Mogą one mieć uraz do końca życia. Dzieci trafiły najpierw do ośrodka pomocy społecznej, skąd odebrali je dziadkowie, rodzice Pauliny. Najprawdopodobniej to oni zostaną ich rodziną zastępczą.

Gdańsk. Dzieci widziały śmierć swojej mamy. Wiadomo, co się z nimi stanie
Nie żyje 25-letnia Paulina z Gdańska (Facebook)

Do tragedii doszło w zeszłą niedzielę, 12 września w Gdańsku. Policja otrzymała informację o tym, że w jednym z domów dzieje się coś niepokojącego. Gdy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, zobaczyli 29-letniego mężczyznę, który, jak się okazało, był partnerem Pauliny A. Stał on przed domem w samej bieliźnie, zakrwawiony.

Kilkadziesiąt ran, ciosy zadawane z ogromną siłą

W środku mundurowi znaleźli ciało 25-latki, pełne ran ciętych i kłutych. 29-letni Robert G. został zatrzymany i usłyszał już zarzuty. Mężczyzna przyznał się do winy. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego areszt na trzy miesiące. Obrażenia ofiary sugerują, że została zamordowana ze szczególnym okrucieństwem.

Łącznie było kilkadziesiąt ciosów, kilkadziesiąt ran na ciele, kłutych i ciętych [...]. Głównie były to rany twarzoczaszki i szyi, było ich dwadzieścia, a także było kilkanaście ran na plecach, w tym jedna bardzo głęboka, bo dochodząca do płuca. Ciosy były zadawane z ogromną siłą – mówi "Faktowi" prok. Mariusz Duszyński.

Dzieci widziały to na własne oczy

Duszyński dodał, że część z ran miała tzw. charakter przeżyciowy, czyli kobieta żyła, gdy sprawca zadawał kolejne ciosy. Całą tragedię widziały na własne oczy dzieci pary — trzyletni Maks i niespełna roczna Marcysia. "Podobno te dzieci, jak już (Paulina — przyp. red.) leżała zabita, siedziały koło niej przytulone" - powiedziała "Super Expressowi" sąsiadka pary.

Maluchy przeżyły niewyobrażalną traumę i, jak mówią eksperci, mogą przez to mieć uraz do końca życia. Dzieci w wieku trzech lat mogą już bowiem pamiętać takie traumatyczne obrazy. Jak ustalił "SE", zaraz po tragedii dzieci zostały skierowane do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Rodzice Pauliny rodziną zastępczą dla dzieci

Później jednak zamieszkały w Kolbudach u swojej babci - 48-letniej pani Joanny, matki Pauliny. Odebrali je dziadkowie, rodzice zamordowanej Pauliny. To prawdopodobnie oni zostaną rodziną zastępczą Marcelki i Maksia.

Wiem, że dziećmi zajęła się mama Pauliny, pani Joanna. Paulina miała też siostrę Karolinę, ona także zapewne pomoże mamie w opiece nad siostrzeńcami - powiedziała "Faktowi" znajoma rodziny.

Jak ustalił dziennik, kobieta będzie starać się o opiekę prawną nad wnukami. Nie wiadomo jednak, czy z dziećmi będzie się widywała matka 29-letniego Roberta G., który brutalnie zabił swoją partnerkę. Zdaniem znajomej Pauliny, druga babcia jest "złotą kobietą".

Miała znakomity kontakt z wnukami, także z Pauliną - mówi "Faktowi" znajoma Pauliny.
Zobacz także: Bat na pijanych kierowców. "Powrót do mrocznych czasów średniowiecza"
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić