Brutalne pobicie profesora Politechniki Warszawskiej. Są dwie wersje

Przemysław Kupidura jest profesorem. Politechniki Warszawskiej. Prywatnie jego pasją jest muzyka. I to właśnie podczas powrotu ze swojego debiutu fortepianowego został zaatakowany i dotkliwie pobity. Z relacji Dariusza Jemielniaka wynika, że sprawca został zidentyfikowany i przyznał się do napaści, jednak policja jest innego zdania.

 Brutalne pobicie profesora Politechniki Warszawskiej
Źródło zdjęć: © Facebook
oprac.  NJA

O pobiciu profesora Politechniki Warszawskiej dowiadujemy się z Facebooka. Wpis został opublikowany w poniedziałek 3 kwietnia przez prof. Dariusza Jemielniaka. We wtorek rano miał on już ponad 3,5 tys. udostępnień, ponad tysiąc reakcji oraz setki komentarzy.

Według autora wpisu do zdarzenia miało dojść w niedzielę wieczorem na warszawskim Ursynowie, kiedy to ofiara miała jechać uberem przez aleję Komisji Edukacji Narodowej.

Na Al. KEN (w okolicach Stryjeńskich, między Stokłosami a Imielinem) jegomość (...) wyszedł przed maskę i nie chciał zejść z ulicy przez kilka minut, blokował próby objeżdżania drugim pasem. Przemek wyszedł z auta i poprosił intruza, aby zszedł na trawnik. W odpowiedzi został pobity do nieprzytomności - napisał Dariusz Jemielniak, profesor i kierownik jednej z katedr Akademii Leona Koźmińskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sondaże mówią to jasno. To Platforma ich "pompuje"?

Dodał też, że sprawa została zgłoszona na policję. W pewnym momencie wpis został edytowany. Dopisano w nim: "Sprawca został zidentyfikowany i przyznał się".

Policja: mężczyzny nie zidentyfikowano

Jednak innego zdania jest policja, z którą skontaktował się portal polsatnews.pl. Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę wynika, że tajemniczy mężczyzna nie został zatrzymany. Ponadto mundurowi nie znają jeszcze jego tożsamości.

Nadal trwają czynności. Do takiego pobicia doszło, ale pokrzywdzony nie złożył zawiadomienia w tej sprawie. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone, przeprowadzono oględziny, zabezpieczono także monitoring - wyjaśniła asp. Iwona Kijowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Według kobiety funkcjonariusze mają na razie związane ręce, ponieważ ofiara pobicia wypisała się ze szpitala na własne życzenie i nie zgłosiła sprawy.

Pokrzywdzony był pasażerem samochodu ubera, jechał w towarzystwie dwóch pasażerek. W pewnym momencie wysiadł i podjął dyskusję z mężczyzną przechodzącym przez skrzyżowanie. Był w stanie nietrzeźwości - opisała w rozmowie z polsatnews.pl.

Asp. Iwona Kijowska zastrzegła, iż nie wiadomo, czy poszukiwany szedł po przejściu dla pieszych, czy w miejscu niedozwolonym.

Nie wiadomo też, z jakiego powodu pasażer opuścił auto i dlaczego doszło do awantury - podsumowała policjantka.
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Puchar Świata. Norweg triumfuje w slalomie
Puchar Świata. Norweg triumfuje w slalomie
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Zacznie się od stycznia. Studio Lotto wprowadza zmiany
Zacznie się od stycznia. Studio Lotto wprowadza zmiany
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Kościół ma powód do wstydu . Papież mówi o księżach
Kościół ma powód do wstydu . Papież mówi o księżach
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem