Na sobotę planowane były pokojowe protesty przeciwko rasizmowi w ramach ruchu Black Lives Matter. Te zostały jednak odwołane z powodu zapowiedzi prawicowych ugrupowań przeciwstawiających się działaniom antyrasistowskim. Burmistrz Londynu Sadiq Khan ostrzegał wcześniej, by unikać konfrontacji z grupami, które zamierzają spowodować przemoc.
W Londynie doszło do gwałtownych starć z policją
Na ulicach pojawiły się tysiące manifestantów, którzy przyjechali z różnych części kraju. Zgromadzeni zamierzali bronić pomników, które w wyniku antyrasistowskich protestów zostały kilkukrotnie zniszczone w ostatnich tygodniach. Następnie manifestacja przekształciła się w wielogodzinną bitwę z policję.
Zatrzymano ponad 100 osób. Według brytyjskiej policji przestępstwa obejmowały brutalne zakłócanie porządku, napadanie na funkcjonariuszy policji, jak również posiadanie broni. Wielu manifestantów było pod wpływem narkotyków lub alkoholu.
Do najostrzejszych starć doszło po południu przy stacji Waterloo. To tam miała miejsce konfrontacja prawicowych ugrupowań ze zwolennikami ruchu Black Lives Matter i policją. W wyniku brutalnych starć wielu uczestników, jak również kilku funkcjonariuszy zostało rannych. Manifestanci rzucali w kierunku policji butelki i race.
Do aktów agresji dochodziło także w innych miejscach Londynu. Na jednym z nagrań zamieszczonych w mediach społecznościowych widać, jak agresywna grupa przechodzi przez teren Hyde Parku, atakując przypadkowe osoby, siedzące na trawie.
Po śmierci George'a Floyda na całym świecie dochodzi do manifestacji przeciwko rasizmowi i brutalności policji. Protesty wywołały także aktywizację kontrmanifestantów i starć na tle rasowym. W ten weekend do zamieszek doszło także na ulicach Paryża.
Zobacz także: Kryzys w USA. Masowe protesty po śmierci George'a Floyda
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.