Cztery 80-metrowe okręty patrolowe Royal Navy są w gotowości, by od 1 stycznia chronić brytyjskie łowiska. W przypadku brexitu bez porozumienia handlowego brytyjskie okręty będą mogły zatrzymać, skontrolować i skonfiskować wszystkie kutry rybackie z krajów UE znajdujące się na obszarze wyłącznej strefy ekonomicznej Wielkiej Brytanii, która może rozciągać się 320 km od brzegu.
Rybołówstwo jest jednym z głównych obszarów sporu między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Bruksela wzywała, by przedłużyć okresu przejściowy dla rybołówstwa o 12 miesięcy. W piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen potwierdziła, że obie strony "nie znalazły jeszcze rozwiązania, które pozwoliłoby zniwelować różnice" w zakresie rybołówstwa.
Rozumiemy, że Wielka Brytania aspiruje do tego, by kontrolować swoje wody. Z drugiej strony Wielka Brytania musi zrozumieć uzasadnione oczekiwania unijnych flot rybackich zbudowane na dziesięcioleciach, a niekiedy i stuleciach dostępu do nich - powiedziała Ursula von der Leyen.
Czytaj także: Szkocja. Będą jeszcze raz walczyć o niepodległość
Wielka Brytania opuściła Unię Europejską w styczniu, ale pozostaje nieformalnym członkiem do końca tzw. okresu przejściowego, który potrwa do 31 grudnia. Wielka Brytania i Unia Europejska mają do niedzieli podjąć wiążącą decyzję na temat przyszłości rozmów w sprawie umowy handlowej.
Twardy brexit coraz bardziej realny
Premier Boris Johnson powiedział, że jest bardzo prawdopodobne, iż rozmowy w sprawie umowy handlowej z UE zakończą się niepowodzeniem, a Wielka Brytania wyjdzie z okresu przejściowego bez porozumienia.
Wygląda na to, że zdecydujemy się na inne rozwiązanie, niż początkowo zakładaliśmy. Będzie ono wspaniałe dla Wielkiej Brytanii. Od 1 stycznia będziemy mogli robić to, co chcemy - oświadczył brytyjski premier.
Zobacz także: Jest zgoda ws. unijnego budżetu. Polski biznes odetchnął z ulgą
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.