Rosyjska inwazja na terenie Ukrainy trwa nieprzerwanie od 24 lutego. Według danych opublikowanych przez ukraińskie ministerstwo obrony narodowej, przez ponad pół roku walk zginęło już ok. 49 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Statystyka ta widocznie nie zachęca Rosjan, aby chwycić za broń i udać się na front.
Czytaj także: Szojgu ma problem. "Rozpętała się prawdziwa wojna"
Dowództwo Operacyjne "Południe" przekazało niespodziewane doniesienia z frontu. Otóż jak wynika z doniesień, doszło do buntu rosyjskich żołnierzy, którzy odmówili dalszego udziału w działaniach wojennych.
Zarejestrowany bunt żołnierzy 127. pułku 1 Korpusu w postaci zbiorowej odmowy udziału w działaniach wojennych - czytamy.
Dlaczego nie chcą dalej walczyć dla Rosji? Podobno zostali pozostawieni bez żadnej opieki, chociażby w postaci dostaw wody. Sprawa może niepokoić rosyjskie władze, gdyż postawa pułku może być inspiracją dla innych oddziałów. Buntownicy mieli już zostać usunięci ze swoich stanowisk przez siły okupacyjne.
Jednym z powodów jest niezadowalające ogólne bezpieczeństwo: na frontowych stanowiskach magazyn kadrowy pozostawał nawet bez wody. Działania przeciwko buntownikom podjęły służby wywiadowcze sił okupacyjnych, usunięto ich ze stanowiska - informuje Ukraina.
"Wolność Rosji"
Pułk nie jest pierwszym, który się zbuntował. Warto zwrócić uwagę, że ukraińskie siły są wspierane przez legion "Wolność Rosji". Formacja powstała w kwietniu 2022 roku. Według strony ukraińskiej walczący w jej strukturach żołnierze to rosyjscy jeńcy i dezerterzy. Osoby te zgodziły się podjąć walkę przeciwko swojemu narodowi. Na początku utworzenia legionu w jego szeregi miało wstąpić ok. 100 osób. Do oddziału rekrutować mają się również sprzeciwiający się działaniom Władimira Putina Białorusini.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.