Nurkowie bardzo często schodzą na dno różnych zbiorników wodnych. Wszystko po to, by poszukiwać nowych "skarbów". Tym razem udało się natrafić na wrak niemieckiego parowca SS Karlsruhe. Natknięto się na niego na dnie Bałtyku, 90 metrów pod wodą.
Znalezienie tego okazu zajęło nurkom rok. Niewykluczone, że jest to jedno z najważniejszych i najcenniejszych odkryć ostatnich lat.
Jeśli Niemcy mieli wywieźć Bursztynową Komnatę poprzez morze, to Karlsruhe był dla nich ostatnią szansą. My jej oczywiście tam nie widzieliśmy, ale skrzynie, które widzieliśmy w ładowniach, poprzewracane i przysypane mułem, jakby pobudzają wyobraźnię bardzo mocno - powiedział płetwonurek Tomasz Stachura, cytowany przez TVN24.
Czytaj także: „Homofob, nieuk i cham”. Kontrowersyjny wpis Sikorskiego
Gigantyczny ładunek na parowcu
Ładunek, który znaleziono na wraku parowca, waży przeszło ponad 300 ton. Można się domyślać, że kryje wiele tajemnic.
Wiadomo już, że statek zatonął pionowo. - Leży dość głęboko, dość daleko od brzegu, także pewnie nurkowanie tam, wydobywanie obiektów z tego wraku, będzie bardzo trudne - stwierdził Marcin Westphal z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, cyt. przez wiadomosci.gazeta.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.