W serwisie społecznościowym TikTok pojawiło się nagranie, na którym widać grupę muzułmanów we Wrocławiu. Autor materiału podpisał je: "Wrocław, przyjazd inżynierów, 30.03.2025".
Internauta nawiązał tym samym do prześmiewczego hasła przeciwników migrantów, którzy nazywają ich "inżynierami", deprecjonując ich przygotowanie do wykonywania różnego rodzaju zawodów i wykształcenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Muzułmanie pokazani na nagraniu nie są jednak nielegalnymi migrantami, a stałymi mieszkańcami Polski. To osoby zaangażowane w Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe. Zebrali się tam, by świętować koniec ramadanu. W pobliżu centrum znajduje się meczet we Wrocławiu.
Narrację o "nielegalnych migrantach" podchwyciło jednak wielu polityków i internautów. W sieci zaczęły pojawiać się głosy krytyki dotyczące migracji.
Macie, co chcieliście. Masakra - brzmią komentarze, które można zacytować. Wiele wpisów zawiera wulgaryzmy i nawoływanie do nienawiści.
Muzułmanie i mieszkańcy zabrali głos. Obraz jest zupełnie inny
"Gazeta Wyborcza" dotarła do osób, które uczestniczyły w spotkaniu muzułmanów. Okazuje się, że widok osób świętujących zakończenie ramadanu nie jest niczym nowym. Wyznawcy islamu spotykają się we Wrocławiu od 25 lat.
Muzułmanie z okolic Wrocławia świętują razem w Centrum na Kasprowicza od 25 lat, czyli od chwili powstania tej placówki. Zgodnie z tradycją wszyscy zbieramy się wtedy razem i rzeczywiście jest nas w okolicy Centrum więcej niż zwykle. Tylko, że to nic nowego dla mieszkańców miasta - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Ziad Abu Saleh, pochodzący z Syrii socjolog z Uniwersytetu SWPS.
Mieszkańcy wrocławskich Karłowic wsparli dra Ziada Abu Saleha. Podkreślają, że świętujący muzułmanie "od lat nikomu nie przeszkadzają".
To nie jest troska o społeczeństwo. To jest podżeganie do nienawiści. I jeszcze większy wstyd, że są ludzie, którzy to kupują - napisali mieszkańcy w komentarzach pod tekstem "Gazety Wyborczej".