Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Danuta Pałęga | 

Burza wokół tajemniczej asystentki Tuska. Na jaw wychodzą nowe fakty

151

W sieci zawrzało po ujawnieniu informacji o Kristinie Voronovskiej, asystentce Donalda Tuska. Zdjęcia i szczegóły jej kariery wywołały falę kontrowersji. Pracując w biurze poselskim premiera Voronovska stała się tematem ożywionej dyskusji o jej kwalifikacjach i pochodzeniu.

Burza wokół tajemniczej asystentki Tuska. Na jaw wychodzą nowe fakty
Burza wokół tajemniczej asystentki Tuska. Na jaw wychodzą nowe fakty (PAP, PAWEŁ SUPERNAK, X)

W sieci zawrzało po ujawnieniu informacji o jednej z asystentek Donalda Tuska. Chodzi o Kristinę Voronovską (35 l.), młodą Ukrainkę polskiego pochodzenia. Zanim trafiła do biura poselskiego, pracowała w centrali Platformy Obywatelskiej oraz w jednym z zakładów kosmetycznych.

Pracowała w jednym z sekretariatów PO, a w kwietniu trafiła do biura poselskiego Donalda Tuska. Pracuje na umowę zlecenie. Odpowiada za kontakt z interesantami, odpisywanie na maile itp. – wyjaśnia Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera.

Zdjęcia asystentki Donalda Tuska lotem błyskawicy obiegły polski internet. Po ujawnieniu informacji przez TV Republika rozgorzała dyskusja o - zdaniem niektórych -  nazbyt wyzywających pozach, zawodowej przeszłości czy ukraińskim obywatelstwie kobiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kaczyński i Tusk podobni? "Posługują się tymi samymi metodami"

Zdaniem szefa Jana Grabca pojawiły się wręcz obrzydliwe sugestie i nagonka.

Panią Kristinę zatrudniliśmy w biurze krajowym PO przed dwoma laty. Szukaliśmy kilku osób na niższe sekretarskie stanowiska. Miała wysokie kwalifikacje, jest magistrem ekonomii i pracowała w bankach. Po przeprowadzce do Polski pracowała w salonie kosmetycznym, ale to normalne, że po przeprowadzce do Polski trafiła do zawodu poniżej swoich kwalifikacji – tłumaczy Grabiec.

Na stronie salonu znajdowała się nieaktualna już informacja o Kristinie: "Specjalizuje się w technikach stylizacji i upiększania okolicy oka i brwi" – czytamy w opisie.

"Super Express" skontaktował się z jedną z koleżanek kobiety. – Do PO trafiła przez przypadek. Znajoma osoba wiedziała, że szukają tam ludzi i poleciła Kristinę. Zawsze dobrze się z nią współpracowało.

Asystentką Tuska interesowały się służby specjalne

Grabiec dodaje, że Voronovska po dwóch latach awansowała na stanowisko specjalisty, a w kwietniu tego roku trafiła do biura poselskiego premiera.

Szefa KPRM "Super Express" zapytał jeszcze o to, czy Ukrainką interesowały się służby specjalne. – Została zweryfikowana przez służby. Takiej procedurze sprawdzającej podlegają osoby, które dłużej współpracują z premierem – mówi minister i jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić