W Indiach rozpoczął się pora monsunowa, czyli okres gwałtownych ulew i burz, którym towarzyszą wyładowania elektrostatyczne. Obecnie najsilniej jest on odczuwalny w stanach Bihar oraz Uttar Pradeś dla północy kraju.
Monsuny trwają w tym regionie zazwyczaj od czerwca do września, a rolnictwo wielkich obszarów południowej Azji zależne jest od ich natężenia i dostarczanej przez nie wody. Mimo to siła żywiołu potrafi być bardzo niszczycielska, co pokazują tegoroczne burze.
Jak donosi Associated Press, powołując się na źródła rządowe, w ostatnich kilku dniach od samych uderzeń pioruna zginęły 103 osoby - z czego 83 w Bihar i 20 w Uttar Pradesh.
Czytaj także:
Ofiary uderzenia piorunem
Jak twierdzi Lakshmeshwar Raj, zarządzający zespołem ds. klęsk żywiołowych w stanie Bihar, to jeden z najbardziej tragicznych sezonów monsunowych od lat. Wiele z ofiar to rolnicy, którzy zginęli uderzeni przez piorun w momencie, gdy znajdowali się na polach.
Podana liczba ofiar obejmuje wyłącznie ludzi bezpośrednio uderzonych przez piorun. Drugim problemem są powodzie, które przetaczają się przez północną część kraju. Sam stan Bihar odpowiada średnio za 40 proc. wszystkich zniszczeń powodziowych w kraju.
Co roku w Indiach od pioruny zabierają tysiące żyć. W 2018 z tego powodu życie straciło 2300 osób.
Zobacz także: Z mostu została wyrwa. Burze odcięły mieszkańców od świata. Relacja Reportera WP