Szczegóły sprawy przedstawił portal pomorska.pl. Tragedia rozegrała się 10 września ok. godziny 17. Kobieta wybrała się wtedy do lasu w Pokrzydowie, aby zebrać grzyby. Niestety po upływie kilku godzin nie wróciła do domu, dlatego jej mąż i 16-letni syn rozpoczęli poszukiwania.
Czytaj także: Szok w Kielcach. Seniorka pobiła nastolatkę w autobusie
Ok. godziny 21 ciało 54-latki zostało odnalezione na polu, na którym wypasane były byki. Głos w sprawie zabrał zastępca Prokuratora Rejonowego w Brodnicy Leszek Rupiński. Byki miały przerwać pastuch ogradzający teren. Kobieta nie wiedziała o tym, dlatego weszła tam i przechodząc została przez nie stratowana na śmierć.
Wiadomo już o wynikach sekcji zwłok kobiety. 24 września Prokuratura Rejonowa w Brodnicy otrzymała pisemną opinię sądowo-lekarską. Wynika z niej, że przyczyną zgonu 54-latki była ostra niewydolność oddechowa, która rozwinęła się na podłożu rozległych zmian pourazowych klatki piersiowej. Informacje te pozwoliły potwierdzić teorię, że ofiara została stratowana. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety.
Wszelkie ustalenia poczynione do tej pory oraz sekcja zwłok, na której osobiście byłem jednoznacznie wskazują, że do śmierci doszło wskutek obrażeń zadanych przez zwierzęta - powiedział portalowi pomorska.pl Leszek Rupiński.
Czytaj także: "Filip, policz głowy". Burza wokół nagrania z Grębowa