Takich materiałów z frontu widzieliśmy już dziesiątki, ale wciąż nie przestaje zadziwiać precyzja, z jaką Siły Zbrojne Ukrainy eliminują ciężki sprzęt Rosjan. Gdzieś w okolicach Zaporoża drony zwiadowcze namierzyły okopany rosyjski czołg T-80BV, czyli maszynę trzeciej generacji. Chwilę później została odesłana na emeryturę.
Czytaj także: Putin nie ma litości. Blady strach padł na Rosjan
Scenariusz w takich przypadkach jest taki sam. Dron wysyła dokładne koordynaty do artylerii, a ta wykonuje precyzyjne uderzenie pociskami GLMRS, które naprowadzane są idealnie w cel. Na nagraniu, które pojawiło się w sieci, widać jak dokładnie trafiony został czołg okupantów. Nie pomogły okopy, nie pomógł ciężki pancerz.
Rosjanie w tej wojnie stracili już 4717 czołgów. Mają ich mniej, niż Ukraińcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nagraniu z pola walki - poza efektownym trafieniem czołgu, który został zniszczony, a załoga zapewne zginęła - zwraca uwagę jeszcze jeden element. To umocnienia, które przygotowali Rosjanie. Są bardzo precyzyjne, wykonane fachowo i z myślą o długiej walce defensywnej. To kolejny dowód na to, że agresor dobrze wykorzystał czas.
Rosjanie mieli kilka miesięcy, by wybudować trzy linie umocnień, które mają zatrzymać pochód ukraińskiej armii na wschód. Tak zwana linia Surowikina, od nazwiska generała, który nadzorował prace na froncie, jest naprawdę okazała.
Szacuje się, że Ukraińcy wyszkoli nawet 10 tysięcy operatorów dronów. Jedni prowadzą zwiad i wynajdują na polu walki cele, inni pomagają niszczyć wrogie czołgi, haubicę, pojazdy oraz piechotę.
Dzięki użyciu niewielkich i stosunkowo tanich dronów ZSU ogranicza straty personalne, a przy okazji oszczędza pieniądze. Duże i drogie drony, jak słynny Bayraktar, nie są w stanie operować na całym polu walki. Rosjanie dobrze przygotowali obronę elektroniczną i sami też korzystają z nowoczesnych technologii, a robią to bardzo sprawnie.
Końca kontrofensywy i starć na razie nie widać. W takich warunkach obie strony konfliktu zastanie zapewne zima. A co będzie później? W gabinetach generałów już gotowe są potencjalne scenariusze walki. Czas pokaże, jak ułożą się losy obu armii, ich żołnierzy i sprzętu. Także czołgów.