9 lipca policjanci zatrzymali kierowcę, który jechał pijany przez Puławy. Mężczyzna miał blisko promil alkoholu w organizmie i przewoził dwóch pasażerów. Ci również byli nietrzeźwi.
Z relacji osoby, która anonimowo zadzwoniła na numer alarmowy wynikało, że mężczyzna, który wcześniej pił alkohol w pobliżu galerii handlowej w centrum miasta, wsiadł za kierownicę audi i odjechał ulicą Lubelską w kierunku Lublina. Pilną interwencję podjęli policjanci z patrolówki, którzy zatrzymali kierowcę na stacji paliw - relacjonuje komisarz Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach.
Gdy policjanci sprawdzili dokumenty pijanego kierowcy, okazało się, że mężczyzna nie popełnił tego błędu po raz pierwszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spowodował wypadek. Twierdził, że żałuje
W maju 2017 r. Krzysztof M. 27-letni wówczas kierowca, z impetem wjechał w idącą chodnikiem matkę z dwójką małych dzieci, a potem uciekł z miejsca wypadku. 2-letnia Natalka nadal odczuwa skutki tamtego zdarzenia. Dziewczynka straciła nogę. Do dziś ma problemy ze zdrowiem, a niedawno musiała przejść poważną operację.
Jak się okazało, Krzysztof M. był kompletnie pijany. Miał ponad ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna zatrzymany został w miejscu zamieszkania. Samochód, którym spowodował wypadek, został odnaleziony przez policjantów przed wieczorem. Mężczyzna porzucił go kilkanaście kilometrów od miejsca zdarzenia - relacjonowała wówczas policja.
Po wypadku kierowca wyraził skruchę na sali sądowej.
Chciałbym tylko panią przeprosić, bardzo żałuję tego, co się stało. Sam mam dwoje dzieci i gdybym mógł cofnąć czas, chętnie bym to zrobił - mówił Krzysztof M., cytowany przez "Super Express".
Czy mówił szczerze? Po tym, jak został skazany na 5,5 roku bezwzględnego więzienia i dożywotnio stracił prawo jazdy, znów wsiadł za kierownicę, będąc pod wpływem alkoholu. Mężczyzna wrócił za kraty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.