Mitch McConnell ostro o Donaldzie Trumpie. Drugi najpotężniejszy po Trumpie człowiek w Partii Republikańskiej odciął się od ustępującego prezydenta. McConnell jako przywódca większości w Senacie otworzył pierwsze posiedzenie w pełnym składzie po szturmie na Kapitol, który miał miejsce 6 stycznia.
Podczas ostatniego zebrania odzyskaliśmy Kapitol z rąk brutalnych przestępców, którzy próbowali powstrzymać Senat od wypełniania naszych obowiązków. Tłum był karmiony kłamstwami. Zostali sprowokowani przez prezydenta i innych wpływowych ludzi – powiedział we wtorek Mitch McConnell.
Był prawą ręką Trumpa, teraz nie chce o nim słyszeć. "Nakarmił tłum kłamstwami"
Do wyborów prezydenckich McConnell był wiernym żołnierzem Donalda Trumpa. Jednak relacje dwóch najpotężniejszych osób w Partii Republikańskiej znacznie się ochłodziły, według amerykańskich mediów od grudnia nie mieli kontaktu. McConnell ma być wściekły na Trumpa za głoszenie tezy o sfałszowanych wyborach, a po szturmie na Kapitol i braku skruchy ze strony ustępującego prezydenta wpadł wręcz w furię.
Stanęliśmy razem i powiedzieliśmy, że wściekły tłum nie uzyska prawa do zniesienia rządów prawa w naszym kraju, nawet na jedną noc – podkreślił we wtorek McConnell.
Czytaj też: Dla Ameryki to był szok. 22-latka aresztowana
Donald Trump po raz drugi w stanie oskarżenia
McConnell według źródeł "New York Timesa" ma liczyć na to, że procedura impeachmentu ułatwi pozbycie się Donalda Trumpa z partii. 232 kongresmenów zagłosowało ostatecznie "za" postawieniem Trumpa stan oskarżenia. Wśród nich znalazło się 10 Republikanów. "Przeciwko" było 197 parlamentarzystów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.