W Poznaniu działa Stowarzyszenie Inicjatywa Obywatelska Pro Civium. To organizacja non profit, która działa na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu i stygmatyzacji rodzin borykających się z problemem przemocy, uzależnień itp., a w szczególności ochronę dzieci z takich środowisk.
Skazany za pedofilię
Stowarzyszenie wydaje czasopismo "Postpenit", którego tematem przewodnim jest wsparcie byłych skazańców w ich życiu na łonie społeczeństwa i przeciwdziałanie ponownemu popełnianiu przestępstw. Jest także autorem spotu reklamowego emitowanego w telewizji, dotyczącego przeciwdziałania przemocy w rodzinie. To właśnie w tym stowarzyszeniu aktywnie działa Henryk G.
Henryk G. to były dziennikarz z Kalisza, który podawał się za właściciela agencji modelek. W 2006 roku zgwałcił dziewczynę, zmuszał dzieci do innych czynności seksualnych, podawał im alkohol i rozpowszechniał ich zdjęcia. Postawiono mu 30 zarzutów, z których potwierdziło się aż 28.
Czytaj także: Zapomnij o takich postojach. Nawet 1100 zł mandatu
Henryk G. w 2010 r. został skazany przez Sąd Okręgowy w Kaliszu za przestępstwo pedofilii na 10 lat więzienia i 10 lat zakazu zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów oraz wszelkiej działalności, związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi, a także ma zakaz kontaktowania się z osobami małoletnimi, poza osobami najbliższymi - poinformowała PAP rzecznik prasowy kaliskiego sądu SSO Edyta Janiszewska.
Zatarcie skazania nastąpi w październiku 2029 r. O działalności skazanego opowiedziała jedna ze studentek. Uważa, że mężczyzna nie powinien mieć żadnego kontaktu z młodzieżą i nauczaniem młodych osób. Tym bardziej że opracowuje teraz program "Zauważ mnie", który jest skierowany m.in. do ofiar molestowania seksualnego i ma zapobiegać ich wykluczeniu ze społeczeństwa.
Kiedy dowiedziałam się, kim jest nasz opiekun bardzo się zatrwożyłam. Nie mogę dopuścić do tego, żeby ten człowiek miał jakikolwiek kontakt z dziećmi, ze szkołą.[...] Martwię się, że G. także pojedzie do którejś ze szkół, a to stanowi już zagrożenie - powiedziała.
Na czele stowarzyszenia stoi prezes Izabela Jarczewska. W rozmowie z PAP zapewniła, że G. nie ma kontaktu z dziećmi. PAP ustaliła także, że z nazwiska Henryka G. zniknęła jedna litera. W przypadku wyszukiwania go w rejestrze przestępców seksualnych nie będzie żadnych rezultatów.
Sam Henryk G. odniósł się do już tych informacji. Powiedział, że nie pokazywał wolontariuszom swojej twarzy, bo chciał uniknąć zadawania zbędnych pytań. Z kolei zmianę nazwiska nazwał literówką. Przyznał, że po wyjściu z więzienia nie został objęty nadzorem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.