Nie obyło się jednak bez dramatów, bo 20 marca Gacek niemal został porwany przez jakąś kobietę. Kot schował się wówczas pod samochodem, a mieszkańcy Szczecina zapowiedzieli, że będą go na bieżąco monitorować.
Gacka na Kaszubskiej widywano już 10 lat temu. Wszyscy chętnie go odwiedzali i dokarmiali. To szybko odbiło się na jego zdrowiu. Zwierzak trafił pod opiekę weterynarzy, którzy orzekli, że dla swojego zdrowia musi zrzucić nieco wagi. Nie da się ukryć, że Gacek przez te wszystkie lata stał się całkiem pokaźną puchatą kulką. Niestety kolejne badania nie przyniosły dobrych wieści - kot miał też problemy ze stawami i uzębieniem.
Bezdomny Gacek lwem salonowym
Zwierzak zrzucał wagę i był leczony w domu tymczasowym. Ostatecznie jednak znalazł swój dom i to na stałe! Dodajmy, że nieźle do tego czasu schudł, niektórzy aż nie byli w stanie poznać go na zdjęciach.
Gacek ma dom - taki swój własny. Młoda dama z drugiego planu kiedyś usłyszy jego historię i trudno będzie jej zapewne to wszystko zrozumieć... bo jak to żył na ulicy? Przecież od zawsze był tuż obok niej... jej najlepszy przyjaciel - czytamy na profilu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ze Szczecina.
Na zdjęciu obok Gacka widzimy bawiącego się zabawkami niemowlaka. Kot wygląda na całkiem zadowolonego z miejsca, w którym się znalazł.
Gacek ruszył z pomocą innym bezdomniakom
Szczecińskie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami postanowiło wykorzystać popularność Gacka.
Zdjęcie odchudzonego kota (który podobno teraz ma na imię George) zamieszczono razem z apelem o wpłaty na zbiórkę na karmę dla bezdomniaków.
To chyba najlepsze wykorzystanie popularności w celu pomagania bezdomniakom, jakie Gacek mógł sobie wymarzyć!