Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił, że Rosja jako państwo zawiodła w walce z przemocą domową. Trybunał nakazał wypłacić zadośćuczynienie czterem brutalnie zaatakowanym kobietom. Zalecił także Rosji dokonanie dużych zmian w prawie w celu powstrzymania takich ataków w przyszłości.
Przemoc domowa wobec kobiet ma miejsce na "oszałamiającą skalę", a Rosja naruszyła dwa artykuły Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - informuje BBC.
Jedną z ofiar jest Margarita Graczewa, którą zazdrosny mąż porwał w 2017 roku. Atak był wyjątkowo brutalny - mężczyzna chwycił za siekierę i odrąbał kobiecie ręce. Poszkodowana powiedziała policji o jego agresywnym zachowaniu małżonka, ale funkcjonariusze zignorowali jej skargi.
Prawej ręki kobiety nie udało się ratować i założono protezę. Lewą przyszyto z powrotem. Jej były mąż Dmitrij Graczew został skazany na 14 lat więzienia.
Rosja musi zapłacić Graczewej ponad 370 tysięcy euro rekompensaty. Trzy inne kobiety, Natalia Tunikowa, Jelena Gerzmman i Irina Petrakowa również mają otrzymać odszkodowanie.
Rosja odpiera oskarżenia
W 2017 roku prezydent Władimir Putin podpisał ustawę łagodzącą kary za przemoc domową w Rosji. Pierwsze przestępstwa, po których ofiara nie jest hospitalizowana, nie są już traktowane jako przestępstwa kryminalne.
Wiceminister sprawiedliwości Michaił Galperin powiedział, że państwo rosyjskie nie powinno być pociągane do odpowiedzialności za przypadki przemocy domowej popełniane przez jednostki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.