O kradzieży informuje lokalny portal ostrow24.tv. Jedna z mieszkanek gminy Chocz (powiat pleszewski) zauważyła, że z grobu jej bliskich zniknęły wkłady do zniczy. Kobieta była przekonana, że ktoś musiał je zabrać, gdyż kupiła je całkiem niedawno.
Mieszkanka udała się do kościoła, by sprawdzono nagrania z monitoringu. Na cmentarzu znajdują się bowiem kamery. Organista przejrzał nagrania. Okazało się, że 15 czerwca w nocy na cmentarzu grasował złodziej.
Jak widzimy na udostępnionym przez parafię św. Andrzeja Apostoła w Choczy filmiku, mężczyzna po wejściu na cmentarz przeżegnał się, po czym ruszył na łowy.
Czytaj także: Pustki w Zakopanem. Oto nowy patent górali
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna w średnim wieku kradł wkłady i znicze. Parafianie proszą o pomoc w rozpoznaniu sprawcy.
15.06 o godz. 2.30 złodziej okradał groby, może ktoś rozpoznaje? - zwróciła się z zapytaniem parafia, publikując zdjęcie i nagrania z cmentarza.
"Nie wiem jakich słów użyć, aby opisać tę sytuację, jak tak można? Ludzie opamiętajcie się"; "Brak słów"; "Patrze i nie wierzę. Brak szacunku nawet dla zmarłych. Co się dzieje z tymi ludźmi" - komentują mieszkańcy regionu.
Kradzieże na polskich cmentarzach to prawdziwa plaga nie tylko w okresie Wszystkich Świętych. Co warto zrobić, aby grób bliskich nie stał się ofiarą "cmentarnych hien"?
Jednym ze sposobów jest delikatne zniszczenie przedmiotów, aby nosiły ślady użytkowania. Dzięki temu złodziejowi nie uda się już ponownie sprzedać przedmiotu jako nowego - wskazuje Wirtualna Polska.
"Dobrym sposobem jest też oznaczenie mazakiem zniczy lub kwiatów na liściu. Może to być osobista dedykacja albo rysunek czy kształt. Kwiatów nigdy nie należy kłaść na nagrobku luzem. Najlepiej umieszczać je w przytwierdzonym wazonie w taki sposób, żeby ciężko było je wyjąć. Ostatecznym rozwiązaniem jest zamontowanie monitoringu. Takie małe urządzenie można zamontować dyskretnie, że nie zauważy go żaden złodziej" - radzi WP.