Posłanka Wanda Nowicka stwierdziła, że jest oburzona podejściem TVP do obowiązującego prawa i zasady pluralizmu mediów.
Czytaj także: Wcześniejsza emerytura? Nowa propozycja na stole
Chciałabym wyrazić oburzenie, że w telewizji publicznej, która jest takowa przynajmniej z nazwy, od rana do nocy przez ostatnie kilka tygodni emitowane są spoty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości - mówi posłanka Lewicy.
Przypomnijmy, że Telewizja Polska jest zobowiązana do pokazywania spotów wyborczych wszystkich partii zgodnie z Kodeksem wyborczym i Rozporządzeniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 12 lipca 2011 r. Powinna też zachować pełen pluralizm polityczny.
Nowicka podkreśla, że za pozakampanijne i kampanijne spoty, które wychodzą poza ramy wskazanych wyżej dokumentów prawnych, komitet PiS powinien zapłacić.
Chciałabym zapytać, czy PiS płaci Telewizji Polskiej za emisję tak wielu spotów wyborczych? - pyta parlamentarzystka.
Na koniec wyraziła zbulwersowanie faktem, że przedstawiciele opozycji muszą komentować spoty PiSu, które emitowane są w TVP "od rana do nocy".
Prowadzący nerwowo reagował na słowa posłanki
Bartłomiej Graczak, który prowadził program, dość nerwowo zareagował na zarzuty posłanki Lewicy. Próbował skłonić Wandę Nowicką, aby zmieniła retorykę.
Jednocześnie stwierdził, że "goście programu będą za chwilę komentować również spoty opozycji".
Nowicka nie miała jednak zamiaru odpuścić.
Chciałabym zapytać, czy na równych zasadach będą prezentowane również spoty opozycji? Czy nasze propozycje programowe będą analizowane tak samo jak wyborczy program PiSu? - dociskała parlamentarzystka.
Na sugestie Graczaka, że wspólnie powinni omówić "dzisiejszą propozycję rządu" kąśliwie zauważyła, że "dziś jest propozycja dzisiejsza, a wczoraj była wczorajsza".
Poprosiliśmy przedstawicieli TVP o komentarz do sprawy. Telewizja Polska odniosła się do oskarżeń. Odpowiedź opublikowaliśmy w tekście pt. Oskarżyła Telewizję Polską. Mamy odpowiedź TVP