Szczegóły sprawy opisano w programie "Uwaga" TVN. W sierpniu 2020 r. Oliwia zaczęła źle się czuć. Młoda kobieta od razu zgłosiła się do lekarza, gdyż z dnia na dzień była coraz słabsza. 20-latka była leczona przez teleporady.
13 sierpnia pojawiło się zmęczenie i duszności. Odbyła się pierwsza teleporada. Lekarka przez telefon stwierdziła astmę i dała córce lek, który nie pomógł. Córka znów zadzwoniła po teleporadę, dostała antybiotyk oraz ten sam lek. W czwartek, tuż przed odejściem córki, odbyła się kolejna teleporada. Lekarka znów podwyższyła dawkę leku do trzech razy dziennie - mówi w programie "Uwaga" TVN mama Oliwii.
Mama 20-latki dodaje, że następnego dnia odbyła się kolejna teleporada. Inny lekarz nie uwierzył jej w całą sytuację, nazwał jej córkę kłamcą, przepisał inny lek astmatyczny. "Wtedy stwierdziliśmy, że dosyć tego i córka prywatnie idzie do lekarza" - mówi pani Alicja.
Oliwia w ciągu 7 dni miała cztery teleporady. Mimo leków, jakie jej przepisano, stan młodej kobiety wcale się nie poprawiał.
Masakra. Dla mnie to chore, lekarza tydzień wręcz błagać o pomoc z tym duszeniem się. Coraz gorzej mi się oddycha, nawet jak już tylko leżę. Dał mi inny lek przeciwastmatyczny. Lekarz stwierdził, że kłamię. Ja mam dość tego - taką wiadomość wysłała Oliwia do swojej matki.
Niedługo po tym Oliwia nagle straciła przytomność. Mimo reanimacji i szybkiego przewiezienia do szpitala młoda kobieta zmarła.
Oliwia zmarła na zapalenie mięśnia sercowego
Szpital poinformował rodzinę, że 20-latka zmarła na zator płucny. Matka Oliwii nie wierzyła lekarzom i zażądała przeprowadzenia sekcji zwłok. Szczegółowe badania wykazały, że przyczyną śmierci była jednak kardiomiopatiaz - zapalenie mięśnia sercowego. Pani Alicja powiadomiła o sprawie Rzecznika Praw Pacjenta.
W tym przypadku odbyła się jedna, potem druga teleporada, która nie przyniosła efektu. W naszej ocenie to powinno wzbudzić czujność. Jeżeli coś nie przynosi efektów, powinno się przedsięwziąć inne kroki. W naszej ocenie kontakt bezpośredni z lekarzem był wymagany. Tego wymaga też prawo - wyjaśnił Paweł Grzesiowski z departamentu prawnego Rzecznika Praw Pacjenta w programie "Uwaga" TVN.
Z relacji matki Oliwii wynika, że podczas teleporad lekarze sugerowali 20-latce zakażenie koronawirusem. Jednocześnie nie skierowali ją na badania, tłumacząc, że nie spełnia kryteriów.
Lekarka, która zajmowała się Oliwią, twierdzi, że żadnego błędu nie popełniła. Zapewnia, że działała według zasad etycznych, moralnych i medycznych. Kiedy 20-letnia Oliwia zmarła, jej córeczka miała 8-miesięcy.
Rzecznik Praw Pacjenta o sprawie powiadomił już wojewodę oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Rodzina zmarłej złożyła też skargę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.