Beata Pawlikowska lubi prezentować swoje kontrowersyjne podejście do różnych spraw. Jeszcze niedawno pisała o tym, że lekiem na depresje może być m.in. "uśmiechanie się do swojego odbicia w lustrze" oraz "trenowanie dostrzegania dobrych stron".
Czytaj także: Niemcy atakują Kaczyńskiego. Prezes PiS solidnie oberwał
Tym razem była żona Wojciecha Cejrowskiego zabrała głos ws. aborcji. Podróżniczka stwierdziła, że wady płodu są spowodowane czynnikami zewnętrznymi. Uznała, że wpływ ma dieta i zdrowa żywność.
Kiedyś myślałam o aborcji zupełnie inaczej. Uważałam, że mam do niej nieograniczone prawo i było to dla mnie symbolem mojej wolności. Teraz myślę o tym inaczej, a najważniejsze wydaje mi się nie to jaką decyzję ostatecznie się podejmuje w przypadku ciąży, lecz raczej to jak świadomie żyje się każdego dnia - pisze Pawlikowska na Instagramie.
"Toksyny mogą spowodować uszkodzenie DNA"
Bo przecież to jaki prowadzę styl życia, ma wielki wpływ na wszystko, co dzieje się w moim organizmie, łącznie z ciążą. Ekspresja genów - czyli to, w jaki sposób geny zostają odczytane i jaki mają wpływ na organizm - zależy od czynników zewnętrznych. Mówi o tym jedna z nowych dziedzin nauki zwana epigenetyką. W praktyce to oznacza, że aktywność genów w organizmie zależy od całego środowiska, w jakim się znajdują. Toksyny z jedzenia, powietrza, wody, stres, strach mogą spowodować uszkodzenia DNA i nieprawidłowe odczytywanie genów - kontynuuje.
Wpis kończy krótkim podsumowaniem. "Ruch na świeżym powietrzu, zdrowe pożywienie, sen, medytacja, modlitwa mają pozytywny wpływ na cały organizm, wspierają prawidłowe funkcje wszystkich komórek i prawidłową transkrypcję genów. Potwierdzają to badania naukowe" - zaznacza.
Jak łatwo się domyślić, po tych słowach zawrzało. Nie brakuje takich, którzy śmieją się ze stanowiska Pawlikowskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.