Jak informuje "Daily Mail", mieszkańcy małego miasteczka w stanie Waszyngton przeżyli chwilę grozy, gdy w zimnych wodach jeziora w hrabstwie Cowlitz zauważono aligatora. Na miejsce przybyli funkcjonariusze z Departamentu Ryb i Dzikiej Przyrody stanu Waszyngton, aby zbadać sytuację.
Po dotarciu na miejsce funkcjonariusz Blaine Corey ostrożnie zbliżył się do wody, gdzie rzekomo miał pływać niebezpieczny gad. Corey i towarzyszący mu mężczyzna dość szybko nabrali podejrzeń, czy to, co widzą to prawdziwy aligator. - Czy to aligator? Jest fałszywy? Czy to zabawka?" – dopytywał mężczyzna.
Corey postanowił poczekać, aby zobaczyć, czy aligator się poruszy. Wkrótce okazało się, że gad jest jedynie atrapą. Corey wyciągnął go z wody za pomocą kija, co wywołało zarówno śmiech, jak i ulgę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak, jest fałszywy. Ogon nawet nie jest przymocowany, jest przywiązany trytytką - stwierdził Corey, cytowany przez "Daily
Żart czy niebezpieczeństwo?
Corey zauważył, że ktoś najwyraźniej chciał zrobić psikusa mieszkańcom. Funkcjonariusz wyciągnął fałszywego aligatora na brzeg, by nie odstraszał od wód jeziora okolicznych mieszkańców. Aligatory nie są gatunkiem naturalnie występującym w stanie Waszyngton. Trudno się temu dziwić, gady te niespecjalnie lubią chłodniejszy klimat, jaki tu panuje.
Choć w tym przypadku aligator okazał się tylko atrapą, to władze przypominają, że wypuszczanie obcych gatunków do wód stanu Waszyngton jest nie tylko działaniem nielegalnym, ale i niehumanitarnym, ponieważ gatunki te nie są w stanie przetrwać w lokalnych warunkach.
Cóż, to jeden ze sposobów na utrzymanie ludzi z dala od twojego tajnego miejsca na ryby — skomentował nagranie magazyn "Northwest Sportsman", cytowany przez "Daily Mail".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.