Cmentarz Północny w Warszawie, tuż po godz. 15. To tu odbył się 14 marca pogrzeb 25-letniej Białorusinki Lizy, która została brutalnie zgwałcona i uduszona. Od godziny 13 żałobnicy mogli wpisać się do księgi kondolencyjnej i osobiście pożegnać zmarłą. Główne uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 14.
Patrząc na grób, w którym spoczęła Liza, trudno uwierzyć w to, że dosłownie przed chwilą był tu tłum ludzi, towarzyszących młodej kobiecie w jej ostatniej podróży. Tuż po uroczystości miejsce zostało sprawnie uprzątnięte, mimo to mogiły nie sposób nie zauważyć.
Na grobie pozostawiono piękny portret Lizy w złotej ramie, dwa wieńce w kształcie serca i kwiaty, które przypominają o obecności żałobników. Ci posłuchali prośby bliskich zmarłej dziewczyny i przynieśli pojedyncze białe kwiaty. Na wstędze przytwierdzonej do ogromnego wieńca widać poruszający napis: "Mojej najjaśniejszej iskierce. Szczęśliwej Podróży".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykła uroczystość
Ceremonia miała niezwykłą oprawę. Jak relacjonuje "Fakt", to sześć kobiet ubranych w eleganckie białe kostiumy wnosiło trumnę do kaplicy. W Polsce jest to rzadko spotykany widok. Samochód, którym przywieziono ciało 25-latki, również był biały. Ten kolor nie bez przyczyny dominował podczas pogrzebu. Biel jest symbolem czystości, niewinności i odnowy życia duchowego.
Liza była uchodźczynią pochodzącą spod Mińska. Przyjechała do Warszawy, żeby zacząć nowe życie. Zarabiała na życie dzięki swojemu talentowi. Robiła piękne czapki.
Do brutalnego ataku na Lizę doszło w niedzielę 25 lutego o godzinie 5:30 na ul. Żurawiej w Warszawie. Dorian S. przyłożył Lizie nóż do szyi, wciągnął ją do bramy i brutalnie zgwałcił. Młoda kobieta trafiła do szpitala, niestety lekarzom nie udało się uratować jej życia.