Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Były komendant ujawnia. Tak działał 60-letni mąż Natalii

495

39-letniej Natalia z Gortatowa została uduszona w domu. Zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim usłyszał jej 60-letni mąż. Były komendant poznańskiej policji wylicza, co doprowadziło śledczych na trop zabójcy.

Były komendant ujawnia. Tak działał 60-letni mąż Natalii
Natalia została uduszona przez męża. (Facebook)

Prokuratura ujawniła szczegóły śmierci Natalii, której ciało odnaleziono w lesie w północno-wschodniej części przedmieść Poznania. 39-latka pokłóciła się z mężem, z którym miała się rozwieść.

Do awantury doszło w kuchni. Małżeństwo, mimo że było w separacji, nadal mieszkało razem. 60-latek przyznał, że uderzył żonę w twarz. - Z jego relacji wiemy, że oni spotkali się w kuchni i tam doszło do wymiany zdań i to stanowiło zaczyn do jego zachowania - przekazał WP Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Po tym jak mężczyzna udusił Natalię wpadł w panikę. Schował ciało do bagażnika jej samochodu. - Udał się przed siebie. Porzucił ciało dosłownie kilkanaście minut po tym, jak kobieta została uduszona - relacjonował prokurator. Adam R. usłyszał już zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polacy o dawaniu na tacę w kościele

Zdaniem niektórych działanie Adama R. może świadczyć o tym, że nie planował zbrodni.

To nie jest rasowy killer. Gdyby przygotował to morderstwo, dokonałby go inaczej. Zrobił to ad hoc. Mężczyzna ten jest w takim wieku, że wolałby mieć ułożone życie, a tu żona zażądała rozwodu. Wygląda na to, że w wieczór zabójstwa sytuacja go przerosła i nie mógł sobie z nią poradzić - ocenił w rozmowie z "Faktem" Maciej Szuba, były komendant poznańskiej policji i prywatny detektyw.

Ekspert policyjny wylicza błędy sprawcy, które doprowadziły śledczych na jego trop. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, przez jak wiele urządzeń można ich namierzyć. 25 lat temu monitoring w Poznaniu był rzadkością, a co dopiero w takiej małej miejscowości. Dziś obowiązuje tzw. zasada łączenia kropek - mówi Szuba w rozmowie "Faktem".

60-latek wywiózł ciało żony do lasu jej autem.

Narobiłby ambarasu, gdyby wywoził ciało innym samochodem, wcześniej przygotowanym. Ale on tej zbrodni nie zaplanował, więc miał do dyspozycji tylko pojazdy swój i żony. Dzięki temu łatwo było go znaleźć na nagraniach - stwierdził detektyw.
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić