Igor Girkin to były oficer FSB, który dowodził walkami w Donbasie w 2014 roku. Obecnie występuje pod pseudonimem Striełkow.
Rosjanin wypowiedział się na temat wojny, którą wywołał Putin w 2022 roku. Jego zdaniem Rosja "nie powinna mieć nawet nadziei na zwycięstwo", nawet jeśli uda jej się zdobyć Donbas.
Ukraińcy - którzy wzmacniają się poborowymi i dozbrajają zachodnią bronią - przystąpią wtedy do kontrataku, zmuszając rosyjskie wojska do cofnięcia się i być może dojdzie do wyparcia ich poza granicę zaatakowanego kraju - dodał, jak podaje "Daily Mail".
Oficer dosłownie zmiażdżył działania rosyjskich wojsk. Stwierdził, że rosyjskie jednostki ponoszą "ogromne straty", "waląc głową" o głęboko zakorzenionych ukraińskich żołnierzy i są dowodzeni przez dowódców, którzy "pozostawiają wiele do życzenia".
Pomimo zdobycia Siewierodoniecka i Popansy, Rosjanie raczej nie mają szans na zdobycie Doniecka - twierdzi Girkin. Sugeruje też, że rosyjska ofensywa powinna zatrzymać się w okolicach połowy czerwca.
Relacja Girkina vel Striełkowa jest zgodna również z tym, co wielu zachodnich analityków i ekspertów mówiło od tygodni – że Putin przegrał wojnę z chwilą, gdy nie udało mu się zdobyć Kijowa, a jedyne, co pozostaje do ustalenia, to ile krwi i pieniędzy jest gotów przeznaczyć, aby zachować twarz.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.