Waldemar B. odpowie za znęcanie się nad psem. Jak przekazuje Onet, sekcja zwłok zwierzęcia, które znaleziono na posesji senatora potwierdza, że pies zginął po tym, jak był ciągnięty za samochodem.
Były senator PiS usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.
Senator PiS ciągnął psa za samochodem
Do bulwersującego incydentu doszło 30 marca. Na policję trafiło nagranie, na którym widać psa, który jest przywiązany sznurkiem do auta i próbuje za nim biec. Zwierzę nie mogło nadążyć i się przewróciło. Kierowca mimo to nie zwolnił i ciągnął bezsilnego psa po asfalcie.
Całe zdarzenie zostało nagrane przez kierowcę jadącego z tyłu. Dzięki temu policja szybko namierzyła osobę znęcającą się nas psem. Okazało się, że jest to były senator z ramienia partii PiS - Wlademar B. 61-latek został natychmiast zatrzymany.
W trakcie przeszukania posesji Waldemara B. znaleziono dwa psy. Jeden był w dobrej kondycji i nie miał żadnych obrażeń, drugi był już martwy. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że zwierzę zmarło w wyniku obrażeń po tym jak został przywiązany do auta i ciągnięty za nim po jezdni.
Waldemar B. zaprzecza wszystkim zarzutom. W rozmowie z Interią zapewnił, że kocha psy i bardzo dobrze się nimi zajmuje. Oskarżenia o znęcanie się nazwał "absurdalnymi".
Jest to absurd po prostu. Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł. Absurdy ludzie piszą, że znęcam się nad psem. (...) – przekonywał Waldemar B.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.