Sprawców było w sumie kilkoro. Dowodziła nimi Paulina K., która razem z Alanem M. miała zadać uprowadzonej najwięcej obrażeń. Grupa zdemoralizowanych nastolatków razem ze swoją przywódczynią porwała 14-latkę sprzed sklepu w Poznaniu. Wciągnęli ją do samochodu i wywieźli na polną drogę pod Poznaniem.
Tam zaczął się prawdziwy koszmar 14-latki. Oprawcy rozebrali ją, przypalali papierosem, obcięli jej włosy a następnie wpychali je do jej ust, zgolili nastolatce brwi i ją bili. Dziewczynka została ze szczególnym okrucieństwem zgwałcona, a cały proces znęcania się nad nią został nagrany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powodem porwania, jak podał sąd, miało być wulgarne określenie, jakie padło z ust 14-latki w stronę Pauliny K.
Przyznali się do winy, wyrazili skruchę
Oskarżeni mogli zostać skazani na od 5 do 15 lat więzienia. Zarówno Paulina K. jak i Alan M. mieli przyznać się do winy i wyrazić skruchę, ale też umniejszali swój udział w całej sprawie.
Wyrazili skruchę, w którą sąd wierzy. To była jedna z okoliczności łagodzących – tłumaczył sędzia Andrzej Klimowicz.
Czytaj także: Zmiany w TVP. Schreiber grzmi o "zniszczeniu opozycji"
Dla Pauliny K. pełnomocnicy pokrzywdzonej domagali się kary 15 lat pozbawienia wolności. Kobieta usłyszała wyrok 10 lat i miesiąca za kratkami. Już w momencie siadania na ławie oskarżonych 41-latka cała drżała i próbowała powstrzymać łzy. W momencie ogłoszenia wyroku wybuchła płaczem. Co więcej - zawczasu podpisała deklarację, że nie będzie wnosić apelacji od ogłoszonego wyroku.
10 lat to nie jest wprawdzie kara najwyższa, ale to jest też kara, która niejednokrotnie zapada za zabójstwa, za przestępstwa poważnych okaleczeń, więc to nie jest kara łagodna. Na pewno za gwałty rzadko kiedy takie kary zapadają. Kara jest sprawiedliwa w ocenie sądu i surowa - argumentował sędzia Andrzej Klimowicz.
Z kolei 17-letni Alan M., który był sądzony jak dorosły, usłyszał wyrok 7 lat pozbawienia wolności. Razem z Pauliną K. mają zapłacić 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia poszkodowanej nastolatce.