Jak pisze tabloid, na warszawskiej starówce aż roi się od knajp i restauracji, które oferują rozmaite dania. Niestety, ceny, jakie w nich spotkamy nie są przystępne dla wszystkich Polaków. Z pewnością klientom przyda się portfel wypchany pieniędzmi.
Zajrzałem do ogródka pierwszej lepszej knajpki z jedzeniem. Gdy zobaczyłem menu, aż chwyciłem za telefon - powiedział "Faktowi" pan Arkadiusz.
Chciał zjeść golonkę. Wystraszył się kolosalnych cen w Warszawie
"Akurat przechodziłem koło lokalu z typowo polskim jedzeniem. Podawali tatar, flaki, żeberka i żur w chlebie. Miałem ochotę na coś konkretnego, wypatrzyłem na czyimś talerzu golonkę" — wspominał w rozmowie z tabloidem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko jednak musiał zrewidować swoje obiadowe plany. "Zanim usiadł przy stoliku, najpierw sprawdził cenę. Golonka z pieca kosztowała aż 72 zł! - Jedna dla żony, druga dla mnie, wyszłyby do zapłaty 144 zł, a gdzie tu jeszcze coś do picia. Zdębiałem - komentuje mężczyzna, który aż zrobił zdjęcie menu" - czytamy na stronie "Faktu".
Para opuściła lokal w nadziei, że znajdzie jakąś tańszą restaurację. Srogo się myliła. "Jak się okazało, golonka za 72 zł była też w innej restauracji na warszawskim Starym Mieście. Dodaj do tego jeszcze 10 procent serwisu kelnerskiego" - dodaje "Fakt".
Jak informuje dziennik, trochę taniej udałoby się zjeść obiad, na który składają się mięso w sosie, pikle i zielony groszek. Za taki zestaw należy zapłacić 69 zł.
"Kolejny lokal w sercu stolicy, a w nim golonka z zasmażaną kapustą, musztardą i pieczywem po 56 zł. Najniższa cena, jaką wypatrzył pan Arkadiusz, to 49 zł. - Na dwie porcje poszłaby 'stówa' - kwituje" - czytamy na stronie Fakt.pl.