Od poniedziałku (01.07) przestała obowiązywać dotychczasowa tarcza zamrażająca ceny gazu i energii elektrycznej. O sprawie w programie "Punkt Widzenia" w Polsat News dyskutowała Anna Kwiecień (PiS) i Michał Szczerba (KO).
Parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości twierdziła, że za potencjalne podwyżki w pełni odpowiada rząd Donalda Tuska. Kwiecień stwierdziła, że do Polski "nadciąga wielka bieda".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki pociągną za sobą inflację. Mało tego, doprowadzą do tego, że wiele małych przedsiębiorstw nie wytrzyma tego. Nadciąga wielka bieda. Donald Tusk i Platforma Obywatelska to synonim wielkiej biedy - mówiła wzburzona parlamentarzystka.
Szczerba odpowiedział. Wtedy się zaczęło
Słowa te bardzo oburzyły Szczerbę. Polityk KO stwierdził, że "PiS kojarzy się z kłamstwem", a winni podwyżek są wyłącznie działacze Prawa i Sprawiedliwości.
Chcę wyraźnie powiedzieć, to co było przez osiem lat, to był ogromny drenaż spółek skarbu państwa, również spółek energetycznych i gazowych - powiedział na antenie Polsat News Michał Szczerba. Dodał też, że PiS dopuściło się "gigantycznego złodziejstwa"
Polityk KO uderzył też bezpośrednio w Annę Kwiecień. Zarzucił jej, że "managerowie od Daniela Obajtka, powiązani z PiS wpłacili na jej kampanię 45 tys. złotych".
Stwierdzenie o "drenażu spółek skarbu państwa", "złodziejstwie" i bezpośredni zarzut w stronę Kwiecień uruchomiły lawinę wzajemnych oskarżeń i ataków. Posłanka PiS zarzuciła Szczerbie "chamstwo".
To jest po prostu chamstwo jakich mało. Z panem Obajtkiem rozmawiałam raz w życiu. Nigdy w życiu pan Obajtek nie wpłacał na moją kampanię pieniędzy. Przychodzi ktoś taki i tylko obraża wszystkich. Kłamczuch, oszust - przekazała oburzona działaczka PiS.