Akcja schwytania krowy trwała kilka godzin. Zwierzę nie zatrzymywało się na dłużej w jednym miejscu, biegając po chodnikach, jezdniach, a nawet wchodząc do sklepów. Nagrania z sieci pokazują, jak mieszkańcy w popłochu uciekają lub chowają się przed krową przypominającą byka.
Przeczytaj także: Przyłapał go w lesie. "Typ będzie sławny"
Niektórzy śmiałkowie próbowali pomóc lokalnym służbom, które zostały zaalarmowane o obecności zwierzęcia na ulicach. W akcji brało udział kilkanaście osób, w tym policjanci i funkcjonariusze obrony cywilnej. Ostatecznie krowę udało się wypłoszyć z miasteczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powrót do zagrody
Po blisko czterech godzinach krowa wróciła do szkolnej zagrody. Jak podały lokalne władze, zwierzę nie wyrządziło większych szkód, ale jego obecność na ulicach była dużym zaskoczeniem dla mieszkańców. TVN24 informuje, że sytuacja została opanowana, a krowa bezpiecznie wróciła na swoje miejsce.
Wilki na tropie koni w Polsce
Do równie niebezpiecznej sytuacji doszło niedawno nad jeziorem w powiecie żnińskim. Wilki spłoszyły stado sześciu koni. Zwierzęta, uciekając przed drapieżnikami, wpadły w przeręble w lodzie, a ratowanie ich przez strażaków trwało wiele godzin.
Musieliśmy wycinać lód przed końmi, które były już bardzo osłabione — opowiada st. bryg. Paweł Filipiak z PSP w Żninie.
Dwa konie zginęły, a czterech pozostałych nie udało się odnaleźć. Mimo dokładnych poszukiwań reszty stada okazało się, że zwierzęta mogły utonąć. Ogrodzenie było prawidłowe, a winą owija się wilki.
Zwierzęta prawdopodobnie spłoszyły się przez wilka bądź wilki i uciekły — mówi Wioleta Burzych, oficer prasowy KPP w Żninie, dodając, że straty sięgają 80 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.