W Korei Północnej doszło do bardzo nietypowego, jak na ten kraj, zdarzenia. Pewien młody żołnierz Korpusu Szturmowego zastrzelił swojego przełożonego i następnie zbiegł ze swojego stanowiska. Wywołał tym wielkie zamieszanie w całym regionie.
Żołnierz nie miał łatwego życia. Według portalu dailynk.com mężczyzna był nieustannie dręczony przez szefa swojej jednostki. W dzień zabójstwa przełożony miał patrolować okolicę, jednak zrzucił to na podwładnego i udał się do niedalekiej wioski. Po powrocie zabrał mu ciepłą kurtkę i poszedł spać do stróżówki.
Czytaj także: Zamach w Nicei. Wiadomo, kto stał za atakiem
Młody żołnierz nie wytrzymał upokorzenia. Według źródła z jednostki przełożony gnębił go nawet na oczach innych. 22 października podczas patrolu wzdłuż granicy w Jongsong w prowincji North Hamgyong zastrzelił szefa jednostki z karabinu automatycznego.
Zabójca wywołał tym zdarzeniem zamieszanie w całym regionie. Od razu po zamordowaniu przełożonego zostawił karabin i rzucił się do ucieczki. Wielu żołnierzy bierze udział w jego poszukiwaniach. Na czas obławy władze zamknęły obszary graniczne, paraliżując komunikację w regionie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.