W mediach społecznościowych wielokrotnie pojawiały się nagrania rosyjskich żołnierzy, którzy narzekali na stan uzbrojenia, brak jedzenia, czy ogólne warunki, w jakich muszą funkcjonować. Często żołnierze narzekali na brak wypłat za uczestnictwo w "specjalnej operacji wojskowej".
Właśnie te wszystkie nagrania, które często mocno trafiały do Rosji i naruszały opinię kremlowskiego wojska, nie podobały się Putinowi i spółce.
Rosyjska Duma Państwowa przyjęła właśnie poprawkę, która umożliwi rosyjskim dowódcom karanie podwładnych za korzystanie na froncie z osobistych środków łączności i urządzeń nawigacyjnych. Jeśli żołnierz będzie miał w telefonie wideo, zdjęcia lub dane geolokalizacyjne może otrzymać karę 15 dni aresztu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa ustawa wywołuje wielkie emocje
CNN przypomina o masakarze w ukraińskiej wsi - Makiejewce. Tam zginęło prawie 100 rosyjskich żołnierzy. Ministerstwo Obrony stwierdziło, że główną przyczyną ataku było powszechne korzystanie z telefonów komórkowych przez rosyjskich żołnierzy.
Czytaj więcej: Rewolucja w Rosji. Będą mogli strzelać do ludzi
Rosyjscy blogerzy wojskowi skrytykowali projekt ustawy, twierdząc, że świadczy on o braku zrozumienia przez Dumę istoty współczesnej wojny. Rosjanie starali się za pomocą telefonów lokalizować pozycję wroga. Jednak władze na Kremlu mają uważać, że może to zagrażać ich wojskowym. - Każdy żołnierze potrzebuje gadżetów na wojnie. To nie jest ani kaprys, ani luksus - cytuje CNN jednego z blogerów.
Nie brakuje również obaw, że dowódcy nowe przepisy mogą wykorzystać do rozwiązywania osobistych sporów i uciszania uzasadnionych skarg żołnierzy. Żołnierze często używają urządzeń osobistych do dokumentowania i rozpowszechniania swoich skarg.
Ustawa ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa personelowi wojskowemu i jednostkom wojskowym - powiedział przewodniczący Komisji Obrony Dumy Państwowej Andriej Kartapołow rosyjskiej agencji informacyjnej Interfax.