Historia rodzeństwa Szymańskich ze Śmieszkowa jest tragiczna. Dzieci były sierotami i większość z nich zginęła w pożarze domu dziecka i została pochowana we wspólnym grobie. Piąty z rodzeństwa także tam jest pochowany. W wieku zaledwie sześciu lat się utopił.
Cała piątka rodzeństwa spoczywa na cmentarzu w Czarnkowie. Ich mogiła i groby innych dzieci na tej nekropolii nagle stanęły w obliczu wyburzenia, gdy pojawiły się przy nich tabliczki z informacją o likwidacji z powodu braku opłaty. Sprawę nagłośnił profil Wroniecki Bazar.
W niedzielę msza św. i poświęcenie tablicy dla uczczenia 40. rocznicy tego tragicznego wydarzenia. A na zdjęciu grób dzieci na cmentarzu w Czarnkowie - grób przeznaczony do kasacji. Wydaje mi się, że należałoby zadziałać i zrobić wszystko, by grób pozostał jako symbol tej tragedii. W tym samym grobie spoczywa piąte dziecko - brat rodzeństwa - ofiar pożaru. Chłopiec w wieku sześciu lat... utopił się... - czytamy w poście Czarnków - Miasto z Charakterem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy zaczęli w komentarzach zgłaszać chęć do wpłacenia funduszy na odnowienie grobowca. Odezwał się również wójt gminy Czarnków, który zapowiedział, że razem z burmistrzem miasta Czarnków opłaci koszty niezbędne do utrzymania grobowca na następne lata.
Pożar Domu Dziecka we Wronkach
To była tragiczna noc z 17 na 18 grudnia 1984 r. W Państwowym Domu Dziecka przy ul. Mickiewicza wybuchł pożar. Ogień pojawił się na drugim piętrze prawego skrzydła budynku, gdzie przebywało dziesięcioro dzieci w wieku od 3 do 8 lat. Szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjała drewniana konstrukcja dachu.
Na ratunek ruszyło 20 jednostek straży pożarnej. Do ratowania podopiecznych ruszył także Tadeusz Urbaniak, dyrektor placówki. Nie zważając na swoje bezpieczeństwo rzucił się do płonącego budynku, aby wyprowadzać dzieci. Kilka z nich udało mu się sprowadzić, ale zaraz po tym stracił przytomność w zadymionym budynku.
W tragicznym w skutkach pożarze oprócz dyrektora Tadeusza Urbaniaka życie stracili wychowankowie domu - rodzeństwo: Edyta, Marzena i Robert Szymkowiakowie oraz rodzeństwo: Adam, Andrzej, Edyta i Jacek Szymańscy i Ewa Ulewicz.
W celu uczczenia pamięci ofiar pożaru na 2 marca na godz. 16:30 zaplanowano mszę świętą oraz poświęcenie tablicy pamiątkowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.