Cała sytuacja miała miejsce na Pradze Południe, za zjazdem z Mostu Łazienkowskiego. Warto wspomnieć, że kierowcy którzy wybierają tę trasę, mają do pokonania dwa remonty - na wjeździe i na zjeździe z mostu. To już wystarczy, żeby mieć wystarczająco zszargane nerwy. Ale taksówkarz w Volkswagenie dodatkowo podniósł ciśnienie pozostałym uczestnikom ruchu.
Kierowca Taxi w VW przecina kilka pasów ruchu zmuszając innych kierowców do hamowani i niemal doprowadza do kolizji z kierową Toyoty. Ten postanawia zablokować ruch i "wyjaśnić" kierowcy Volkswagena jakie stworzył niebezpieczeństwo na drodze - czytamy opis na profilu StopCham.
Wygląda jednak na to, że sam autor nagrania nie był przekonany do zachowania kierowcy toyoty, bo gdy ten sięgnął ręką do wnętrza taksówki, zaczął na niego trąbić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bohater drugiego planu
Jednak uwaga wielu skupiła się nie tyle na relacji toyota - taxi, co na czarnym audi, które jechało lewym pasem i w momencie, kiedy yaris zatrzymał się, uniemożliwiając taksówce dalszą jazdę, Q7 zablokował lewy pas, dzięki czemu taksówka nie mogła wyminąć toyoty. Zobaczcie, jak wyglądała cała sytuacja:
Komentujący zdecydowanie wzięli stronę kierowcy toyoty i pochwalili postawę kierowcy audi.
Duch w narodzie nie zaginął: piękny pokaz improwizowanej współpracy bez słów między kierowcą Audi a kierowcą Toyoty - napisał jeden z komentujących.
Wszyscy skupiają się na kierowcy Toyoty, ale przynajmniej ten z audi nie zrobił nic głupiego i pomógł temu z Toyoty - dodał następny.
Niestety, zachowanie kierowcy taxi nie jest czymś odosobnionym. Często są to niezawodowi kierowcy, którzy mapę miasta znają jedynie z telefonu. W dodatku wielu z nich w czasie jazdy czeka na potencjalnych klientów. Kiedy tylko dostają zgłoszenie na telefon - potrafią nagle i często w sposób nieprzemyślany wykonać jakiś gwałtowny manewr na drodze.