Tragiczny finał weekendowej wyprawy. W sobotę Guilherme Chiapetti wybrał się z dwoma kolegami nad wodospad w Cachoeira da Onça w Brazylii. 22-latek często odwiedzał i fotografował to piękne miejsce.
Tym razem zdjęcie, które chciał zrobić Guilherme, kosztowało go życie. Według lokalnych mediów Brazylijczyk pozował do selfie na szczycie wodospadu, kiedy nagle się poślizgnął i spadł z wysokości 10 metrów. Młody mężczyzna doznał wielu złamań i urazów mózgu po uderzeniu głową w skały.
Czytaj także: Zdjęcia obiegły świat. Niezwykłe znalezisko na Syberii
Przyjaciele i świadkowie wypadku desperacko udzielali pierwszej pomocy poszkodowanemu do momentu, kiedy dotarli medycy. Nieprzytomny 22-latek trafił na intensywną terapię do szpitala Bom Jesus de Toledo. Niestety obrażenia były zbyt poważne, Guilherme Chiapetti zmarł wczesnym rankiem następnego dnia.
Zdruzgotana rodzina i przyjaciele twierdzą, że Guilherme miał przed sobą świetlaną przyszłość jako właściciel dobrze prosperującej firmy motocyklowej. Ojciec 22-latka powiedział, że jego syn bardzo często odwiedzał ten wodospad, ponieważ było to jedno z jego ulubionych miejsc.
Gdybym wiedziała, że w zeszłą niedzielę ten pocałunek byłby ostatnim, jaki mi dasz, mocniej bym cię przytuliła i czulej pocałowała. Odpoczywaj w pokoju, mój aniele. Bóg wita cię z otwartymi ramionami - napisała w mediach społecznościowych ciotka 22-latka.
Guilherme był także koszykarzem brazylijskiej Federacji Koszykówki Parana (FPRB).
FPRB jest bardzo przykro z powodu straty młodego koszykarza Guilherme Chiapettiego. Spoczywaj w pokoju!! - czytamy na profilu Federacji Koszykówki Parana.
Jak informuje The Sun, ponad 250 osób zginęło tragicznie podczas robienia selfie w latach 2011-2017.