Niecodzienny incydent miał miejsce we wtorek ok. godz. 7 rano w chińskiej prowincji Jiangxi. Mężczyzna chciał wsiąść do taksówki z zakrwawioną walizką. Podejrzenia kierowcy wzbudził także ciężar bagażu oraz wydobywający się ze środka silny fetor.
Taksówkarz postanowił zadzwonić na policję. Kiedy niedoszły pasażer zorientował się, co się dzieje, uciekł z miejsca zdarzenia. Zostawił jednak przy samochodzie walizkę.
Makabryczne znalezisko w Chinach. Odkryli w walizce ciało kobiety
Przybyli na miejsce funkcjonariusze odkryli w pozostawionym bagażu szczątki zamordowanej kobiety. Policja wyznaczyła nagrodę w wysokości 30 tys. juanów (ok. tysiąc złotych) za pomoc w odszukaniu podejrzanego. Niedługo potem funkcjonariuszom udało się go zatrzymać. Został zidentyfikowany jako 33-letni Xie Lei.
Po ucieczce z taksówki mężczyzna miał pojechać na rowerze do mieszkania w pobliskim mieście Ji’an. Tam właśnie został w środę zatrzymany przez mundurowych. Xie Lei miał od wtorku ukraść ze sklepu koszulkę. Zabrał także cztery jabłka złożone przez miejscowych w ofierze Bogu Fortuny.
Ofiara znała podejrzanego. Pracowała z nim w lokalnym barze
Lokalne media zidentyfikowały ofiarę jako 19-letnią kobietę, nie podano do publicznej wiadomości jej tożsamości. Miała pracować razem ze swoim oprawcą w miejscowym barze KTV. Xie Lei był w lokalu menedżerem, ale w zeszłym miesiącu postanowił zwolnić się z pracy.
Policja odmówiła zabrania głosu w sprawie motywu morderstwa. Ojciec zamordowanej 19-latki przekazał, że córka kontaktowała się ostatni raz z rodziną na kilka dni przed śmiercią. "Oriental Today News" podał, że 19-latka wyemigrowała do Chin z rodzicami kilka lat temu.
Obejrzyj także: Seryjny morderca z Meksyku. Makabryczne odkrycie pod domem lokalnego rzeźnika