Przypomnijmy. Zamordowana staruszka Krystyna S. mieszkała sama. Nie miała własnych dzieci. Opiekowała się nią dalsza rodzina.
Feralnego dnia do domu ciotki przyszedł w odwiedziny jej siostrzeniec. Gdy otworzył drzwi, omal nie zemdlał. Krewna cała we krwi leżała bez oznak życia. Mężczyzna natychmiast zaalarmował służby. Na ratunek było jednak za późno.
49-latek chciał zgwałcić, ale zabił. Wpadł w ręce mundurowych
Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania zabójcy. Dzięki sprawnej akcji i wykorzystaniu psa tropiącego, w krótkim czasie udało się dotrzeć do 49-latka.
Zgubiły go nagrania z monitoringu oraz relacje sąsiadów emerytki. Sławomir D. ukrywał się niedaleko, w opuszczonym budynku. Znaleziono przy nim też różne skradzione rzeczy z domu ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ustaliła prokuratura, emerytka dobrowolnie wpuściła znajomego mężczyznę do domu. Miał jej pomóc przy domowych czynnościach. W pewnym momencie zboczeniec zmienił jednak plany.
Postanowił odbyć z nią stosunek płciowy. Pokrzywdzona nie godziła się na to i dlatego też sprawca zastosował wobec niej przemoc fizyczną, zadając jej uderzenie w twarz bliżej nieustalonym przedmiotem tępokrawędzistym. W wyniku tego uderzenia pokrzywdzona upadła, uderzając głową o stół - powiedział dla se.pl Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Na skutek uderzenia 84-latka zemdlała. Sprawca próbował zgwałcić zakrwawioną staruszkę. - Zamierzonego skutku jednak nie osiągnął z przyczyn fizjologicznych, leżących po jego stronie. Następnie sprawca opuścił dom ofiary, zabierając z lodówki artykuły spożywcze - dodał Ciechanowski.
15 maja Sławomirowi D. przedstawiono zarzut usiłowania zgwałcenia i nieumyślnego spowodowania śmierci Krystyny S. Sprawca przyznał się do tego i złożył wyjaśnienia. Wyniki sekcji zwłok ujawniły jednak, że agresor musiał celowo udusić emerytkę.
Usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania gwałtu. Sławomir Dz. nie przyznał się do tych zarzutów. W środę 17 maja o 14 stanął przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie, który zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego.
Czytaj więcej: Pensja? Nawet 6930 zł. Szukają pracowników w całej Polsce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.