Portal trójmiasto.pl jako pierwszy zamieścił nagranie zarejestrowane w rezerwacie Mewia Łacha, który jest siedliskiem dla gniazdujących tu ptaków i bałtyckich fok. Widać na nim, jak mężczyzna na skuterze podpływa do odpoczywających tam fok. Mężczyzna nagrywa filmy i robi zdjęcia, nic nie robiąc sobie z tego, że swoim zachowaniem płoszy zwierzęta.
Rzecznik gdańskiej Policji potwierdzili w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" potwierdzili, że choć nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie, funkcjonariusze zajęli się sprawą. Asp. szt. Mariusz Chrzanowski potwierdził, że śledczy analizują dostępny materiał. Przeglądany są m.in. nagrania zarejestrowany przez kamery monitoringu, a także ustalana jest lista świadków.
Prowadzone przez funkcjonariuszy czynności mają charakter sprawdzający i prowadzone są pod kontem naruszeniem przepisów Ustawy o ochronie przyrody, polegającym na umyślnym płoszeniu zwierząt w rezerwacie przyrody. Wykroczenie może skończyć się dla mężczyzny karą grzywny, a nawet aresztem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal TVN24 podaje, że policjantom dość szybko udało się ustalić personalia mężczyzny z nagrania. Udało się to dzięki dość charakterystycznemu strojowi, jaki miał tamtego dnia na sobie.
Płoszył foki w rezerwacie Mewia Łacha
Należy pamiętać, że Rezerwat Mewia Łacha jest obszarem chronionym, a spory jego teren objęty jest zakazem wstępu. Zwiedzający mają możliwość obserwowania znajdujących się tu fok — należy to jednak robić z odpowiedniej odległości. Można to robić ze specjalnej wieży lub biorąc udział w specjalnych rejsach. To właśnie w trakcie jednego z niedzielnych rejsów zarejestrowano bulwersujące zachowanie mężczyzny na skuterze.
Wybierając się do rezerwatu, musimy pamiętać, że to my jesteśmy tam gośćmi, a wypoczywające tu zwierzęta są u siebie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.