Takich obrazków z polskich dróg wolelibyśmy nie oglądać, ale nadal jest ich niestety sporo. Kierowcy w Kaliszu (Wielkopolska) długo nie przepuszczali na przejściu pieszej idącej z psem, aż kobieta mocno się zirytowała. Zgodnie z prawem, prowadzący samochody winni przepuścić pieszą.
Nie wiemy, dlaczego nadal musimy zajmować się sprawami tak fundamentalnymi dla ruchu drogowego, jak przepuszczanie pieszego w miejscu, które przeznaczone jest właśnie dla niego. To świadczyć może albo o braku kultury, albo wiedzy niezbędnej kierowcy. Albo niestety o obu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko rozegrało się w Kaliszu, jednym z największych miast Wielkopolski, gdzie mieszka ponad sto tysięcy ludzi. W centrum miasta do przejścia dla pieszych zbliża się kobieta z psem. Jest już niemal 18:00, połowa listopada, zapadł już zmrok. Ale przejście jest dobrze oświetlone i oznakowane.
Nikt nie powinien mieć problemu, by dostrzec pieszą z czworonogiem.
A jednak, dla części kierowców jest chyba niewidzialna. Mija ją jeden samochód, potem kolejny, a kobieta decyduje się już wejść na zebrę. Pięć kolejnych pojazdów minęło ją bez zawahania. Dopiero szósty zatrzymał się, by przepuścić pieszą.
Przypomnijmy raz jeszcze. Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych lub na nie wchodzącemu.
Ale polscy kierowcy nadal o tym zapominają. A grozi za to mandat karny od 50 do nawet 500 złotych. To nie tylko kwestia kary. Kulturalne zachowanie w interakcjach z innymi uczestnikami ruchu wymaga, by zatrzymać się przed przejściem przy którym stoi pieszy.