W czwartek 16 listopada przed godz. 17.00. doszło do dramatycznej sytuacji z udziałem dwóch obywateli Mołdawii. Przyczyną całego zajścia było złożenie przez nich pisemnego wypowiedzenia umowy o pracę.
Mężczyźni zostali przewiezieni samochodem na tereny portowe. Tam zostali pobici, zmuszeni do zmiany treści wypowiedzenia oraz pozbawieni wolności.
Policjanci zajęli się sprawą od razu po przyjęciu zawiadomienia i zebraniu niezbędnych informacji. Po godz. 18.00 kryminalni z gdańskiego Śródmieścia pojechali na adres w rejonie Siedlec, gdzie zatrzymali czterech obywateli Ukrainy w wieku od 21 do 41 lat - przekazał asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że na miejscu pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz policyjny technik, którzy m.in. zabezpieczyli kij baseballowy oraz samochód, którym przewożono pokrzywdzonych.
Zarzuty
Z przekazanych informacji wynika, że mężczyźni trafili do policyjnego aresztu i usłyszeli zarzuty.
41-latek, jak się okazało, pracodawca zgłaszających, usłyszał zarzuty m.in. pozbawienia wolności pokrzywdzonych, bicia ich w celu zmuszenia do zmiany treści wypowiedzenia umowy o pracę oraz spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu u jednego z nich - informuje rzecznik policji.
Czytaj także: 29-latek prześladował parafię. Został zatrzymany
Z kolei 28-latek usłyszał zarzuty zmuszenia do określonego zachowania oraz pozbawienia wolności, a 39 oraz 21-latkowie usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności pokrzywdzonych.
Mariusz Chrzanowski przekazał także, że wobec podejrzanych sąd zastosował policyjny dozór, zakaz opuszczenia kraju oraz zakaz kontaktowania się między sobą i pokrzywdzonymi.
Mężczyznom grozi kara nawet 5 lat więzienia.
Czytaj również: 14-latek pobity przez rówieśników. "Trzymaj go w oktagonie"