Jak przekazało biuro prasowe Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, pięciu uczestników siatki kryminalnej próbowało potajemnie przemycić pieniądze do obwodu czerniowieckiego przez punkt kontrolny Porubne na granicy z Rumunią.
37 mln w walizkach
Część gotówki sprawcy ukryli w swoich walizkach, a część przykleili do swoich ciał. Według wstępnych informacji pieniądze pochodzą z czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy i najprawdopodobniej zostały skradzione. Były to m.in. ukraińskie hrywny i amerykańskie dolary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie pieniądze były wywożone do jednego z krajów Bliskiego Wschodu, a następnie przez kraje europejskie do granicy z Ukrainą. Przemytnicy próbowali przywieźć gotówkę do obwodu czerniowieckiego, udając zwykłych turystów w zwykłym autobusie.
Miały finansować rosyjskich agentów
Pieniądze zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy SBU. Według jednej z głównych wersji śledczych nielegalnie importowane pieniądze mogły być przeznaczone na finansowanie rosyjskich agentów w Ukrainie.
SBU podkreśla również, że pieniędzy z tej siatki może krążyć więcej. We współpracy z Państwową Służbą Monitorowania Finansowego Ukrainy monitorowane są wszystkie trasy nielegalnego obrotu i osoby w nim uczestniczące.
Pieniądze trafią do budżetu
Część środków, które zostały wcześniej zajęte w "tranzytowym" kraju UE, jest teraz zablokowana. Wkrótce mogą trafić do budżetu Ukrainy. Obecnie trwa przedprocesowe śledztwo i ustalani są wszyscy uczestnicy siatki przestępczej.
SBU podkreśla nieuchronność kary za zbrodnie przeciwko bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy - czytamy w komunikacie służb.