Temat religii w szkołach rozgrzewa polską edukację od dawna, a wraz z nadejściem rekolekcji, które mają miejsce wczesną wiosną, po to by przygotować młodych katolików na święta wielkanocne wraca obecnie ze zdwojoną siłą.
Wielu rodziców buntuje się przeciwko organizacji spotkań religijnych kosztem zajęć edukacyjnych, nie zgadzają się również na to aby w tym czasie niewierzące dzieci nudziły się w świetlicy.
By uniknąć tego typu sytuacji jedna ze szkół średnich w Bydgoszczy zdecydowała się zwalniać z lekcji tylko tych uczniów, którzy biorą udział w rekolekcjach. Reszta w tym czasie ma normalne lekcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O efekcie tej decyzji pisze Gazeta Pomorska: "Nastąpiło pospolite ruszenie wśród uczniów. Ci, którzy na początku roku szkolnego zadeklarowali uczestnictwo na religii, piszczeli z zachwytu". (...) Ci drudzy odczuli to jako karę.
Co roku do tej pory ci, co zgłosili się na religię, szli na rekolekcje, a my, nieuczestniczący, siedzieliśmy wtedy w domach. Od tego roku mamy siedzieć w szkole, a ci, co będą na rekolekcjach, dostaną obecności tak, jak my - narzeka jeden z uczniów cytowany przez Gazetę Pomorską
By móc skorzystać z wolnego uczniowie postanowili... zapisać się na religię na czas rekolekcji. Jak podaje Gazeta Pomorska, katecheta takich próśb tuż przed rekolekcjami otrzymał kilkanaście.
"Odczuwam wewnętrzną potrzebę. Proszę wpisać mnie przed rozpoczęciem rekolekcji, żebym mógł z nich skorzystać" - pisali uczniowie do osoby prowadzącej lekcje religii cytowani w Gazecie Pomorskiej. Jednak dyrekcja szkoły uznała, że lista osób biorących udział w rekolekcjach jest już zamknięta.
Czytaj także: Rekolekcje w szkołach. Rodzice mają dość
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.