W piątek resort sprawiedliwości USA poinformował, że FBI udaremniło irański zamach na Donalda Trumpa. Miało to miejsce w tygodniu poprzedzającym wybory prezydenckie. Informację przekazała agencja Reutera.
Według danych resortu we wrześniu bieżącego roku funkcjonariusz irańskiej Gwardii Rewolucyjnej zlecił Farhadowi Shakeri śledzenie i zabicie kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta.
Zleceniodawca, przekonany o porażce Trumpa w wyborach, nakazał realizację zamachu nawet po wyborach, gdy ochrona byłego prezydenta mogłaby być mniej szczelna. Shakeri zapewnił FBI, że nie zamierzał realizować planu zabójstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal Iran International donosi, że Shakeri prawdopodobnie przebywa w Iranie, podczas gdy dwóch jego wspólników, oskarżanych o przygotowywanie zamachu na opozycyjnego irańskiego dziennikarza w USA, znajduje się w nowojorskim areszcie.
Shakeri, który jako dziecko wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, został deportowany w 2008 roku po skazaniu za napad i odbyciu kary więzienia. Kontakty nawiązane w więzieniu umożliwiły mu znalezienie potencjalnych wykonawców dla zleceń Gwardii Rewolucyjnej.
Prokurator generalny Merrick Garland podkreślił, że Iran stanowi zagrożenie dla kluczowych postaci amerykańskiej sceny politycznej. "Ogłoszone dziś zarzuty obnażają ciągłe bezczelne próby Iranu skierowane przeciwko obywatelom USA i dysydentom krytykującym reżim w Teheranie" - stwierdził Garland.
Donald Trump 5 listopada wygrał wybory prezydenckie z dużą przewagą nad Kamalą Harris. Oficjalnie na prezydenta zostanie zaprzysiężony 20 stycznia 2025 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.