O śmierci Walerego Kuleszowa poinformował Siergiej Hlan, radny Chersonia. Blogera zastrzelono, kiedy siedział w swoim pojeździe na parkingu nieopodal bloku, w którym mieszkał.
W kierunku Kuleszowa wystrzelono serię pocisków, co wyraźnie widać po podziurawionych szybach i karoserii. Sprawcom zależało, aby bloger zginął na miejscu.
Bloger nagrywał prorosyjskie materiały w Chersoniu. Podczas relacji live opowiadał, że odkąd Rosjanie wkroczyli na Ukrainę, jest tam o wiele lepiej. Putin rzekomo "otoczył opieką" Ukraińców. Rosjanie często wykorzystywali Kuleszowa, aby wybielać swój wizerunek w oczach opinii publicznej.
Współpracował z Rosjanami
Jak informuje niezależny białoruski portal NEXTA, Kuleszow miał współpracować z okupantami. Przekazywał na bieżąco informacje dotyczące Chersonia Rosjanom. Ponoć liczył też na rychłe wynagrodzenie swojego trudu.
NEXTA dodaje bowiem, że Kuleszow planował zostać szefem miejscowej policji w Chersoniu. W przeszłości przez wiele lat był milicjantem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.