Wystąpienie Xi Jinpinga miało miejsce w piątek. Wybór terminu nie był przypadkowy – prezydent Chin wygłosił przemówienie w związku z 70. rocznicą wojny koreańskiej. Jego kraj walczył wówczas po stronie Korei Północnej przeciwko m.in. Korei Południowej oraz właśnie Stanom Zjednoczonym.
Przeczytaj także: Wybory w USA. Co jeśli wygra Joe Biden? Zaskakujące słowa Putina
Wybory prezydenckie w USA. Reakcja Chin na debatę Bidena i Trumpa
Prezydent Chin odniósł się do słów Joe Bidena i Donalda Trumpa. W trakcie debaty obaj kandydaci na najwyższy urząd w państwie deklarowali, że będą przeciwstawiać się obecnej polityce Chińskiej Republiki Ludowej.
Przeczytaj także: Ohio i Pensylwania. Te dwa stany są kluczowe. Jest najnowszy sondaż
Siedemdziesiąt lat temu imperialistyczni najeźdźcy ostrzelali próg nowych Chin. Chińczycy zrozumieli, że trzeba używać języka zrozumiałego dla najeźdźców – aby walczyć z wojną i siłą powstrzymać inwazję, zdobywając pokój i szacunek poprzez zwycięstwo – cytuje Xi Jinpinga "The South China Morning Post".
Przeczytaj także: Wybory w USA. Biden się wkurzył. Bardzo ostre słowa
Jak informuje "Newsweek US", prezydent Chin przyznał, że liczy się z perspektywą wybuchu konfliktu zbrojnego ze Stanami Zjednoczonymi. Xi Jinping podkreślił, że Chińczycy nie będą dążyć do rozpoczęcia wojny i uderzą tylko, jeśli Amerykanie zaczną stwarzać dla nich zagrożenie.
Chińczycy nie będą sprawiać kłopotów, ale się ich nie boimy i bez względu na trudności czy wyzwania, przed którymi stoimy, nogi nie będą się trząść, a plecy się nie ugną – zapowiedział Xi Jinping ("The South China Morning Post").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.