Chiny ukrywają prawdę o masakrze. Ten hasztag śledzi 100 mln obywateli

Chińscy użytkownicy mediów społecznościowych są zaniepokojeni losem znanego blogera. Li Jiaqi nagle zniknął z sieci po tym, jak podczas transmisji na żywo pokazał tort w trakcie czołgu.

Bloger przerwał transmisjęBloger przerwał transmisję
Źródło zdjęć: © Twitter

Sprawa budzi w Chinach ogromne emocje. 3 czerwca cieszący się ogromną widownią chiński bloger Li Jiaqi musiał przerwać nagle transmisje na żywo. Stało się to niedługo po tym, jak pokazał na wizji tort w kształcie czołgu. Od tego czasu ulubieniec internautów "zapadł się pod ziemię".

Chińczycy zastanawiają się, co mogło stać się z ich rodakiem. Hasztag z jego nazwiskiem w serwisie Weibo śledziło w poniedziałek ponad 100 milionów osób. Od czasu przerwania transmisji Li nie jest aktywny w mediach społecznościowych, ani nie pojawił się też na zaplanowanym na niedzielę wydarzeniu.

Li Jaqi mógł zostać w jakiś sposób ukarany przez władze za pokazanie tortu w kształcie czołgu. Chińczyk zrobił to dzień przed rocznicą masakry na placu Tiananmen, o której mówienie w Chinach jest surowo zabronione. Wielu Chińczyków nie ma nawet pojęcia, że doszło do tych wydarzeń. Niektórzy dowiedzieli się o nich przeszukując media społecznościowe w celu informacji o blogerze.

Kim jest Li Jaqi?

Li Jaqi jest bardzo dobrze znany chińskiej publiczności. Nazywany za granicą imieniem Austin Li jest jednym z najpopularniejszych chińskich streamerów i influencerów, zajmuje się promowaniem kosmetyków. W mediach społecznościowych obserwuje go kilkadziesiąt milionów ludzi. Chińczyk zasłynął m.in. transmisją na żywo, podczas której w ciągu 12 godzin sprzedał produkty za prawie 2 miliardy dolarów.

Kiedy powstanie CPK? Horała odpowiada na niewygodne pytania

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Ukraiński wywiad publikuje nagranie. Desperacja rosyjskich żołnierzy
Ukraiński wywiad publikuje nagranie. Desperacja rosyjskich żołnierzy
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę